Przepis na Morze Bałtyckie
Opublikowane: 8 lipca 2009 Filed under: Miejsca | Tags: Bałtyk, Ustka, Wakacje Dodaj komentarzInternetowe przepisy na różne rzeczy są ostatnio w modzie więc i ja postanowiłem podzielić się moim własnym, prywatnym przepisem. Nie będzie to przepis na szarlotkę ani na sznycel, ani nawet na nalewkę z dojrzewających właśnie wiśni. Będzie to przepis na morze i to nie byle jakie, bo Nasze Morze Bałtyckie.
Właśnie mi ono szumi, właśnie owiewa mnie bryza zrodzona nad tym morzem, czuję jego zapach, jego wilgoć, jego smak. Wszędzie wokół mnie wala się piasek, który przez miliony fal został zmielony właśnie w tym morzu. Mewy żyjące od tysięcy lat nad tym morzem robią na mnie co mogą i jak na razie żadna nie może trafić.
Jaki zatem jest przepis na udane Morze Bałtyckie?
Oto on.
Składniki:
- Morze Bałtyckie — jest go w naszym kraju pod dostatkiem. Jest za darmo. Mamy 770 kilometrów linii brzegowej i każdy może sobie wybrać ten kilometr, który chce. Tym bardziej, że trudno znaleźć w Europie ładniejsze plaże niż polskie.
- Kąt do spania — przydaje się. Może być co kto lubi albo na co kogo stać. Można spać w samochodzie, w namiocie, w „wolnych pokojach”, w „zimmer frei’ach”, w pensjonatach, domkach i hotelach z dowolną liczbą gwiazdek. Można też spać bezpośrednio na plaży i trzeba przyznać, że większość tak właśnie robi (w dzień).
- Rybka — Jest to zwierzę najchętniej zjadane nad morzem. Najlepszy jest halibut, łosoś bałtycki i turbot (albo torbut jak niektórzy mówią). Najlepiej z frytkownicy albo z grilla węglowego bez panierki. Najpopularniejsze są oczywiście dorsz i flądra. Zasadniczo nieważne jak rybka się nazywa jeśli jest świeża i fachowo usmażona.
- Piwo — To podstawowy oprócz morskiej wody płyn spotykany nad Bałtykiem i absolutnie niezbędny składnik niniejszego przepisu. O ile jednak woda morska stosowana jest zewnętrznie, to piwo stosuje się doustnie, a często nawet dożylnie. Królują piwa krajowej produkcji. Miejscowi tubylcy piją głównie Specjal. Turyści piją co się da. Ja piję Żywca z beczki. Mocno się ostatnio poprawił.
- Gofry — Podstawowa przekąska kobiet i dzieci. Na ogół wyposażona w imponujące zwieńczenie z bitej śmietany i wszelkiego rodzaju owoców. Mężczyźni zazwyczaj nie są w stanie zrozumieć, jak coś takiego można w ogóle zjeść.
- Pamiątki — Jest ich mnóstwo, są wszędzie i w większości zostały wyprodukowane w Chinach. Są to więc pamiątki z Chin. Najstarsi górale do dzisiaj się głowią i wciąż nie mają pojęcia, dlaczego ludzie jadą przez całą Polskę, żeby je kupić właśnie nad Bałtykiem. Jeśli jednak jesteś nad morzem z dziećmi — od pamiątek nie będzie ucieczki.
- Klapki — Podstawowy sprzęt używany do przemieszczania się nad Bałtykiem. Królują oczywiście „japonki” (wykonane nie wiedzieć czemu również w Chinach). Klapanie jest zatem jednym z najpopularniejszych dźwięków na nadmorskich promenadach (oprócz szumu fal, mew i wakacyjnych przebojów)
- Ciemne Okulary — Służą nie tyle do ochrony przed promieniami słonecznymi ile do ukrycia fatalnych skutków przedawkowania piwa. Dlatego są używane głównie wtedy gdy słońca nie ma.
- Aparat Fotograficzny — Niezbędny ekwipunek każdego turysty. Często jest to drogi, profesjonalny sprzęt za kilka tysięcy złotych. Noszą je głównie mężczyźni i fotografują z fachowymi minami co tylko się da.
- Fikuśna Odzież — To arcyciekawy temat badań dla socjologa. Ludzie, którzy w swoim miejscu zamieszkania nigdy nie założyliby na siebie nic śmiesznego nad morzem zakładają rzeczy przedziwne. Na przykład widziałem faceta, głowę rodziny, dumnie kroczącego z żoną i dwoma dorastającymi córkami w koszulce z napisem „Sex Instruktor”. Jak to rozumieć!? Przyzwoici ludzie chodzą w dziwnych skórzanych albo słomkowych kapeluszach, kolorowych perukach afro, i koszulkach z napisem „Orgazm Expert”. W biały dzień, na głównej ulicy, w środku miasta. I jeszcze robią sobie w tym zdjęcia!
- Jod — Pierwiastek chemiczny, który należy wdychać ile się tylko da. Jod podobno unosi się w morskim powietrzu, choć jak na razie nikt go tam nie widział.
- Święty Spokój — Ten składnik jest absolutnie niezbędny do udanego przepisu na Morze Bałtyckie. Najlepiej jest w ogóle nie czytać gazet, nie oglądać telewizji i nie słuchać radia. Tym bardziej, że oprócz Tour de France nic ciekawego się aktualnie na świecie nie dzieje (i bardzo dobrze!)
Sposób Przyrządzenia:
Wszystkie składniki wymieszać w najbardziej odpowiednich dla siebie proporcjach i smakować powoli co najmniej przez dwa tygodnie.
I to już koniec przepisu na Morze Bałtyckie. Powinno smakować. Pozdrawiam z Ustki.