„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów.” (Albert Einstein)archiwum cytatów

Zabili mnie we wtorek

zmww_okladka_medium

Okładka wydania pierwszego

Zacząłem tę powieść pisać właściwie przez przypadek. Postanowiłem pobawić się w pisanie tekstu literackiego i niebawem zaczęło mnie to wciągać. Po kilku rozdziałach już wiedziałem, że kiedyś tę książkę skończę. Po tym jak nagle pojawił się wydawca, musiałem ją skończyć. Teraz po usłyszeniu wielu miłych słów od czytelników „Zabili mnie…” piszę następną powieść.

„Zabili mnie we wtorek” to książka sensacyjna, kryminalna, książka, w której wiele się dzieje, i którą czyta się łatwo. Sam lubię czytać takie książki. Lubię ten rodzaj rozrywki dostarczanej przez literaturę, choć sięgam również po rzeczy trudniejsze.

Najbardziej lubię „książki od których nie można się oderwać”, to dla mnie najważniejsza kategoria powieści. To taka literatura, która każe czytelnikowi przewrócić kolejną stronę, nie pozwala mu odłożyć książki nawet na chwilę, nawet, żeby pójść zrobić sobie herbaty.

Taką właśnie książkę postanowiłem napisać kiedy sobie uświadomiłem, że ta powieść nie jest tylko fanaberią czy kaprysem doświadczonego scenarzysty, ale ma realne szanse na ukończenie i spotkanie z czytelnikiem.

Okładka wydania drugiego

Ciekawe było dla mnie również to, że ta powieść była tylko MOJA. Do tej pory w filmie brałem udział w twórczości zbiorowej, była to praca zespołowa. Często to ja kierowałem twórczo tym zespołem, ale jednak to coś zupełnie innego niż praca całkowicie SAMODZIELNA.

W „Zabili mnie we wtorek” jest miłość, pościgi, zagadka, zbrodnia, współczesna Polska, ludzie dobrzy, ludzie źli i ludzie, którzy są i dobrzy i źli jednocześnie. Są też teorie spiskowe.

Nie jestem wyznawcą teorii spiskowych, ale jestem ich wielkim wielbicielem. Z punktu widzenia dramaturgii i narracji są to często świetnie skonstruowane historie. Stanowią doskonałą kanwę dla wszelkich opowieści fabularnych i doskonale je uatrakcyjniają. Oczywiście wcale nie trzeba w nie wierzyć. Wystarczy się nimi dobrze bawić.


27 Komentarzy on “Zabili mnie we wtorek”

  1. izuś pisze:

    Witam Panie Piotrze!

    Nie wiem, czy akurat tutaj mogę zamieścić swój komentarz, ale mniemam, że zostanie przez pana przeczytany ;-)
    Otóż od jakiegoś czasu, od kiedy po raz pierwszy przeczytałam „ZMWW” nurtuje mnie jedno pytanie. Próbowałam odpowiedzieć na nie czytajć z wielką przyjemnością ksiązkę po raz drugi, teraz w zimowe wieczory robię to po raz tzreci. Ale za każdym razem nie mogę odpowiedzieć sobie na pytanie, po prostu wymagana jest tu dokładniejsza matematyka lub pomoce w postaci n.p. kalkulatora :))
    a moje pytanie brzmi:

    Jaką liczbę papierosów wypalili łącznie bohaterowie w ciągu trwania całej akcji książki?

    Zostaje mi tylko poczekać na odpowiedź od samego źródła :D Pozdrawiam gorąco!

    • Nie liczyłem, ale rzeczywiście dużo się w tej powieści pali. Może nawet za dużo. Ale nie sponsoruje mnie żaden koncern tytoniowy ;-) Wręcz przeciwnie – to ja sponsoruję ich.

      Bardzo mi miło, że już trzeci raz czyta Pani moją powieść. Każdemu autorowi byłoby miło. Serdecznie pozdrawiam.

  2. izuś pisze:

    Myślę, że przeważają camele i malboro :) Podoba mi się motyw tytoniu tej powieści – nie jest odbierany za nałóg czy rutynowe zajęcie, a rzecz reklamowana hasłem: „Smutno ci? Denerwujesz się? Nie masz co robić? Zapal sobie” ;-)

    Jeśli mogę mieć jeszcze jedno pytanie, to sobie nie odmówię. Czy sprawa ekranizacji książki ruszyła z miejsca czy cofła się? Z początku temat był bardzo entuzjastyczny, teraz nic się o tym nie mówi, a szkoda…

    P.s. Aż trudno w to uwierzyć, że dokładnie rok temu ( a raczej za godzinę minie rok ;) Kryminalni po raz ostatni razem staleli na scenie? Mam na myśli i aktórów, i twórców ;)
    A my tam stałyśmy na mrozie z transparentem.
    Czas leci niesamowicie szybko…

  3. Renata pisze:

    Książka jest świetna!
    Akcja tak wciąga, że nie można jej odłożyć, ani na chwilę! Ciągłe napięcie i pojawiające się pytanie: „co dalej?”
    Czytałam z zapartym tchem!
    Mam nadzieję, że druga książka będzie tak samo dobra, a nawet lepsza!
    Czekam na kolejne!

  4. Gabriel pisze:

    Witam,
    Książka świetna, aż żałuje, że tak szybko ją przeczytałem.
    Rzeczywiście, ciężko ją odłożyć nawet na chwilkę, wciąga niesamowicie.
    Z każdą kolejną stroną, coraz bardziej chciałem, żeby nie przychodził ten moment – moment zakończenia.
    Najlepsze, moim zdaniem, jest w niej to, że jest „dla ludzi”, może ją czytać 16-, jak i 50-latek.
    Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów!

  5. Face83 pisze:

    Witam, właśnie przeczytałam powieść „Zabili mnie we wtorek” i chcialam za nia serdecznie podziekowac i pogratulowac talentu. Jestem 27 letnia mloda matka która szczerze powiedziawszy ostatnio przeczytala jakas lekture w szkole sredniej. Zawsze z czytaniem mialam problem, generalnie nuda i bylo wiele lepszch zajec niz czyatnie. A po przeczyatniu , zreszta w bardzo szybkim tempie, chcaialbym siegnac po wiecej. Juz nie moge sie doczekac zakupu kolejenej Pana powiesci. Bardzo serdecznie za to dziekuje…

  6. Maciek pisze:

    Panie Piotrze, nie będę oczywiście oryginalny czytając wcześniejsze komentarze, nie mniej jednak i ja dorzucę swoje pochwały na temat książki. Rzeczywiście rewelacja, czyta się jednym tchem, no jeszcze jedno, znam te tereny gdzie mieszkali rodzice Bankiera, ponieważ mieszkam dość blisko. Książka naprawdę dobra, gratuluję, pozdrawiam.

  7. Virus pisze:

    Witam,

    Książka super, elegancko się ją czyta i nie można od niej się oderwać.
    Po przeczytaniu książki zaczęło nurtować mnie tylko jedno pytanie…

    Kiedy i jak Maciek Szuman zorganizował porwanie Miłej? Szkoda że nie zostało to wyjaśnione w końcówce

  8. Bartek pisze:

    I to jest najlepsze w tej książce:) nie wiesz kiedy zorganizował porwanie, bo to element zaskoczenia. W trakcie czytania różne możliwości zakończenia przychodzą do głowy, ale na pewno nie zorganizowane porwanie Miłej i przejecie kontroli nad cała sytuacją przez Maćka:)

  9. wydanie książki pisze:

    Witam! :) Ja mam pytanie z innej beczki :). Jak początkujący pisarz,amator,który chciałby wydać książkę może sobie poradzić z tym poradzić, zwłaszcza nie mając swojego kapitału: napisał książkę,wydrukował i nie ma nic więcej prócz tekstu na papierze… ;) ? Czy w ogóle istnieją wydawnictwa,które wydają książki autorów,którzy nie mają swojego wkładu pieniężnego ? Jeżeli to pytanie kolokwialne,zbyt trywialne,to przepraszam,Tomasz… ;)

  10. Patryk pisze:

    Po przeczytani obu książek stwierdzam,że z reki scenarzysty która napisała Zabili mnie we wtorek, przechodzi pan w pisarza z prawdziwego zdarzenia w swojej drugiej książce.

  11. Robert pisze:

    Jest jaka kolwiek szansa na filmową wersję książek??? Przeczytałem pierwsza, kończę drugą i myślę że super filmy by były.

    Może jakaś trzecia powieść się szykuje ???

  12. Bobby Seven pisze:

    Piotrze (pozwalam sobie na formę per Ty, bo w 1998 roku miałem przyjemność przeprowadzić z Tobą wywiad dla „Słowa Polskiego”), tydzień temu przypadkiem natrafiłem na „Zabili mnie we wtorek” i….nie żałuję:-) Postaram się więc, już bardziej świadomie, upolować powieśc number 2. By the way, chętnie przesłałbym Ci scenariusz komedii z teorią spiskową w tle, ale na pierwszy rzut oka nie widzę na tej stronie Twojej emalii.

  13. Bobby Seven pisze:

    Właśnie znalazłem Twój adres piotrweresniak małpa gmail kropka com , więc moderator może śmiało usunąć moje pytanie o emalię – natomiast pochwałę „ZMWW” oczywiście niech pozostawi, bo szczera.

  14. Tysia pisze:

    Dzień dobry,

    Kupiłam „Nie szukaj mnie” koledze w prezencie urodzinowym, ale na imprezę nie dotarłam, a więc zupełnym przypadkiem odkryłam Pana ogromny talent. Za „Zabili mnie we wtorek” długo chodziłam, ale wreszcie udało się… Jestem już po lekturze i jestem zachwycona. Bardzo Panu dziękuję.
    Weszłam dziś na Pana stronę, aby znaleźć wszystkie tytuły Pana książek, żeby wszystkie przeczytać, bo są stworzone dla mnie ;) a tu taka niemiła niespodzianka…. są tylko te dwie, które z zapartym tchem już przeczytałam. Jestem rozczarowana… i proszę o więcej.

  15. Darek pisze:

    Panie Piotrze, mam pytanie na półserio: czy pisząc tę książkę, rzucał Pan palenie? Właśnie czytam i odnoszę wrażenie, że zarówno bohaterowie, jak i kierujący nimi autor są zaabsorbowani papierosami, które pojawiają się prawie na każdej stronie książki. :)
    Pozdrawiam.

  16. M. pisze:

    Mam pytanie odnośnie pierwszej książki, czy podczas pisania wszystko było już w głowie/ na fliszkach, lub w inny sposób zaplanowane, czy była to swego rodzaju improwizacja?

    Pozdrawiam

  17. Witam.
    Jestem w trakcie czytania „Zabili mnie we wtorek”.Książka jest świetna,wciągająca i bardzo szybko się ją czyta.Strasznie bym chciała,żeby została przeniesiona na ekran,czy coś ruszyło już w tym kierunku?Obstawiłam już nawet w myślach obsadę,z Małaszyńskim rzecz jasna w roli Maćka Szumana:)))

  18. Ania vel akacja pisze:

    Drugi raz przeczytałam „Nie szukaj mnie”, ale tylko dlatego , żeby znowu poczuć pańskie pióro, poczuć klimat pana talentu.
    Marzę o przeczytaniu „Zabili mnie…”, ale póki co pozostaje to jednak w sferze moich marzeń.
    Może ktoś podpowie, gdzie mogę kupić tę książkę. Proszę…:)

  19. M. pisze:

    A ja lubię czytać blogi chronologicznie.
    Nie czytałam tej powieści. Chciałam ją nawet pożyczyć od takiego jednego kolegi z pracy, ale… Najpierw zapomniał, a potem zaczął mnie szantażować. Ha, ha, ha…

    Ja też najbardziej lubię “książki od których nie można się oderwać”. Ale… Być może z tego się wyrasta. Bo… Nie pamiętam, kiedy mi się to ostatnio przytrafiło. Choć… Tego rodzaju stan miałam przy trylogii Świetlickiego. No przynajmniej śmiałam się na głos w autobusie. A to już dobry symptom.

    Co do teorii spiskowych… Może to niedokładnie to, ale kręci mnie znajdowanie różnych dziwnych powiązań – takich, które dla mnie są tylko intrygującymi przypadkami, a innym dają przekonanie, że istnieje coś takiego jak przeznaczenie.

  20. lkason pisze:

    Ta sama historia opowiedziana przez kogoś innego z pewnością nie byłaby tak ciekawym przeżyciem, a rozdział ‚Zwierzęta’ to prawdziwy literacki majstersztyk. Dzięki tej książce (i Panu) przekonałem się do rodzimych autorów, za co dziękuję. Szkoda tylko dwóch rzeczy; do tej pory nikt nie podjął się zapowiadanej ekranizacji i nie można już jej kupić w żadnej z internetowych księgarni (sam czytałem pożyczoną:)

  21. Beatrice pisze:

    Super wpis. Chciałbym mieć pewność, że na nim nie zakończysz :P


Twój komentarz nie ukaże się od razu, moderacja chwilę trwa :)