Onephoto.net — warto spojrzeć
Opublikowane: 31 Maj 2009 Filed under: Internet | Tags: Fotografia, galeria, Internet, zdjęcia Dodaj komentarzNie jestem jakoś szczególnie zakręcony na punkcie fotografii. Owszem kiedyś byłem, miałem taki okres w życiu. Teraz po prostu robię zdjęcia. Bez jakichś szczególnych ambicji, czasami czysto dokumentacyjne, czasami trochę więcej niż dokumentacyjne. Zawsze jednak lubiłem oglądać dobre obrazki i Onephoto to miejsce w sieci gdzie jest ich sporo.
Onephoto.net to internetowa galeria fotografii. Takich galerii jest w necie tysiące. Dlaczego tylko do Onephoto zaglądam regularnie?
Bo ta galeria jest inspirująca. W większości internetowych galerii fotografii znajdziemy albo zdjęcia całkowicie amatorskie w stylu „u cioci na imieninach”; „ja, tata i wielka ryba, którą złapaliśmy”; czy „nasza ostatnia, szalona imprezka”. Takie zdjęcia mnie nie interesują.
Są też galerie bardziej ambitne, gdzie swoje prace wysyłają zawodowcy, bądź zaawansowani amatorzy. Tam z reguły można zobaczyć fachowo zrobione portfolia poświęcone modzie, reklamie, stylizacji, czyli zdjęcia, przy pomocy których ktoś chce zareklamować swoje fotograficzne rzemiosło i po prostu znaleźć pracę w zawodzie.
Na Onephoto są i amatorzy, i zawodowcy, których łączy zamiłowanie do poszukiwań. To silna społeczność, która wzajemnie się motywuje. Dyskutują o poszczególnych zdjęciach, oceniają je, doradzają, krytykują i chwalą. Dzięki temu ta galeria ma wymiar artystyczny.
Nie znaczy to oczywiście, że w całości nadaje się do wystawienia w Zachęcie. Są tam zdjęcia lepsze i gorsze, są tam rzeczy oryginalne i całkowicie wtórne. Niezmiennie jednak znajduję tam rzeczy inspirujące.
Najbardziej lubię działy tematyczne — jest pejzaż, jest reportaż, przyroda, portret. Można się też poruszać po galerii według ocen poszczególnych prac, bądź według ilości głosów w dyskusji na temat kolejnych zdjęć. I zawsze można trafić na coś naprawdę ciekawego.
Po co oglądać czyjeś zdjęcia?
Dla przyjemności. Dla inspiracji. Z powodów czysto estetycznych. A czasem tylko po to, żeby samemu bardziej się postarać i wypstrykać na urlopie coś fajniejszego niż zwykle.