„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów.” (Albert Einstein)archiwum cytatów

Złodziejka — powieść skończona

To bardzo dziwne uczucie skończyć pisać powieść, nad którą pracowało się codziennie, przez ostatnie pół roku. „Złodziejka” to moja druga powieść i pierwsza, którą pisałem dzień po dniu bez żadnej przerwy. Teraz czuję się trochę samotny, porzucony, niepotrzebny i nie bardzo wiem co ze sobą począć.
Oczywiście koniec pisania nie jest wcale końcem pracy nad książką. Teraz tekst musi sobie chwilę poleżeć, musi zostać przeczytany przez innych, muszę usłyszeć jak się podoba żonie, jak się podoba wydawcy i kiedy nabiorę do tego tekstu trochę dystansu zacznę znowu o nim myśleć.
Nie wiem kiedy „Złodziejka” się ukaże, nie wiem na razie jaka będzie okładka, ale cały ten proces wydawniczy, choć wciąż dla mnie nowy i ciekawy nie jest najważniejszy.
Najważniejsze będzie spotkanie „Złodziejki” z czytelnikiem. Znowu, tak jak przy pierwszej mojej książce „Zabili mnie we wtorek” cały czas z tyłu głowy miałem zamiar napisania „historii od której nie można się oderwać”. Nie wiem czy mi się to udało, ale zapewne wkrótce się przekonam.
Teraz mogę więcej czasu przeznaczyć na mojego bloga. Mogę w końcu zająć się obiecaną tu „Alchemią Kreatywności” tym bardziej, że po pół roku wyłącznego uprawiania literatury mam sporo przemyśleń, którymi mogę się podzielić.
Może znajdę też chwilę czasu na odpoczynek. Idą wakacje, choć po pogodzie jak na razie tego nie widać.

maszynaTo bardzo dziwne uczucie skończyć pisać powieść, nad którą pracowało się codziennie, przez ostatnie pół roku. „Złodziejka” to moja druga powieść i pierwsza, którą pisałem dzień po dniu bez żadnej przerwy. Teraz czuję się trochę samotny, porzucony, niepotrzebny i nie bardzo wiem co ze sobą począć.

Oczywiście koniec pisania nie jest wcale końcem pracy nad książką. Teraz tekst musi sobie chwilę poleżeć, musi zostać przeczytany przez innych, muszę usłyszeć jak się podoba żonie, jak się podoba wydawcy i kiedy nabiorę do tego tekstu trochę dystansu zacznę znowu o nim myśleć.

Nie wiem kiedy „Złodziejka” się ukaże, nie wiem na razie jaka będzie okładka, ale cały ten proces wydawniczy, choć wciąż dla mnie nowy i ciekawy nie jest najważniejszy.

Najważniejsze będzie spotkanie „Złodziejki” z czytelnikiem. Znowu, tak jak przy pierwszej mojej książce „Zabili mnie we wtorek” cały czas z tyłu głowy miałem zamiar napisania „historii od której nie można się oderwać”. Nie wiem czy mi się to udało, ale zapewne wkrótce się przekonam.

Teraz mogę więcej czasu przeznaczyć na mojego bloga. Mogę w końcu zająć się obiecaną tu „Alchemią Kreatywności” tym bardziej, że po pół roku wyłącznego uprawiania literatury mam sporo przemyśleń, którymi mogę się podzielić.

Może znajdę też chwilę czasu na odpoczynek. Idą wakacje, choć po pogodzie jak na razie tego nie widać.

  • Z ostatniej chwili: powieść Złodziejka będzie nosiła tytuł Nie szukaj mnie i ukaże się w styczniu 2010)
  • Inne wpisy dotyczące powieści “Nie szukaj mnie” można znaleźć tutaj

2 Komentarze on “Złodziejka — powieść skończona”

  1. K.Stawiarski pisze:

    Witam ponownie…..

    Cieszę się, że tak szybko od mojego ostatniego komentarza, w którym „zgłaszałem zapotrzebowanie” na następną książkę, dowiedziałem się o rychłej (mam nadzieję) premierze nowej powieści.
    Jeśli wolno, to pozwolę sobie na kilka uwag (może bedą pomocne) potencjalnego nabywcy i czytelnika….

    Co do okładki…

    Osobiście uważam, że projekt okładki kolejnej wydawanej powieści autora powinien graficznie nawiązywać do poprzedniej, zarówno układem ( w tym samym miejscu autor i wydawnictwo), wyglądem, jak i krojem czcionki.
    Proszę zwrócić uwagę jak łatwo jest namierzyć w księgarni np. Cobena, który od pierwszej powieści „Nie mów nikomu” wydawany jest w podobnej formie i konwencji.
    Poza tym jako „urodzony esteta” uwielbiam posiadać w swoim księgozbiorze idealnie poukładane i pasujące do siebie rzędy Ludluma (złota seria), Cobena, Grishama (srebrna seria), Cusslera, Krajewskiego (oprócz pierwszej, która wyszła w innym wydawnictwie niestety….:), i tylko się irytuję, jak widzę nowe pomysły np, Ambera na Ludluma (Moskieski wektor), które nijak mi nie pasują na półce….

    Co do czytelnika…. to jedno jest chyba pewne, Ci którzy przeczytali „Zabili mnie we wtorek” zapewne sięgną po kolejną książkę, a napewno Ci którzy lubią polską prozę, zaś sztuką będzie umiejętnie zadziałać marketingowo (wydawca i autor na różnych płaszczyznach) aby zdobyć następnych czytelników.
    Nie znam dokładnie kampani wydawniczej pierwszej powieści (ja dowiedziałem się o niej przypadkiem w telewizji porannej TVP2 ), ale warto byłoby prześledzić kampanię „Obławy” K.Kotowskiego.
    Po tym jak natknąłem się na „Kapłana” i mocno zdziwiłem, że to juz piąta zdaje sie powieść tego autora, o którym wcześniej nigdzie nie słyszałem, tak o „Obławie” usłyszałem jeszcze przed premierą w radiu, sporo było informacji w internecie i w prasie.
    Nie wiem jakie tam było wsparcie finansowe, na pewno też pomogło krzykliwe hasło o „dwóch Braciach”, ale efekt sprzedażowy był na pewno niezły.

    Na razie tyle ode mnie, czekam z niecierpliwością na informacje o premierze, mam nadzieję szybkiej ?

    Pozdrawiam z Dolnego Śląska :)


Twój komentarz nie ukaże się od razu, moderacja chwilę trwa :)

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s