„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów.” (Albert Einstein)archiwum cytatów

Minimum słów, maksimum treści – Seth Godin’s blog

Recenzowanie i polecanie blogów to dla mnie duża przyjemność. Robię to rzadko, ale jak już się za to zabieram, zazwyczaj oznacza to, że znalazłem coś, co mi się naprawdę spodobało. Wokół bloga Setha Godina chodziłem już od dawna. Nie za bardzo chciało mi się to czytać, bo marketing i teoria biznesu to nie moja działka.

Wiedziałem oczywiście, że Seth to autor wielu poczytnych książek, że jego blog również należy do jednych z najpopularniejszych w sieci i że Seth prowadzi go już regularnie od blisko siedmiu lat. Cały czas jednak odkładałem zapoznanie się z tym autorem, tłumacząc sobie, że książki i blogi o biznesie są nudne, hermetyczne i prawdę mówiąc średnio mnie interesują.

W końcu jednak trochę poczytałem. Teraz czytam regularnie. Seth Godin to świetny autor. Nie tylko pisze bardzo ciekawe rzeczy o otaczającym nas świecie, ale ma też pewną właściwość bardzo cenną dla każdego autora. Potrafi w jak najmniejszej ilości słów zamknąć jak największą ilość treści. Warto zobaczyć jak to robi i warto się tego nauczyć.

Jego podejście to marketingu i biznesu również bardzo mi odpowiada. Godin jest twórcą „permission marketingu” co w tłumaczeniu na polski oznacza „marketing za przyzwoleniem”. Oto co wszechwiedząca Wikipedia pisze o tym zjawisku:

Istota permission marketingu polega na uzyskaniu przyzwolenia/zgody klienta na otrzymywanie komunikatu marketingowego. Otrzymanie zgody jest punktem wyjścia do budowania komunikacji personalizowanej uwzględniającej osobiste preferencje, zainteresowania i potrzeby klienta. Działania wykorzystujące zasady permission marketingu pozwalają na budowę lojalności konsumenckiej, utrzymywaniu relacji z klientami, budowę wizerunku firmy lub marki i sprzedaż produktów.

Ale Seth na swoim blogu pisze nie tylko o marketingu. Pisze o otaczającym nas, dynamicznie zmieniającym się świecie. Pisze jak ten świat zrozumieć, jak znaleźć w nim swoje miejsce i jak sensownie go zmieniać. I muszę przyznać, że są to myśli bardzo interesujące.

Godin pisze krótko, wyraziście i jasno. Kolejne wpisy na jego blogu są niewielkie, czasami zaledwie kilkuzdaniowe, czasami jest to trzy, cztery akapity. Zawsze jednak jest tam jakaś jasno wyłożona, sensowna idea. Żadnego pustosłowia, żadnego pseudo-fachowego żargonu, żadnego wymądrzania się i udawania kogoś kim się nie jest. Prawdziwa ekonomia myślenia i pisania.

I tego warto się od Setha Godina nauczyć. Warto poczytać tego bloga, żeby zobaczyć jak maksimum treści wyrazić przy pomocy minimum słów. Po siedmiu latach regularnego pisania bloga Godin jak mało kto rozumie to medium i wie jak się nim posługiwać.

Niestety nigdy nie czytałem żadnej jego książki, a kilka ich w Polsce wydano. Muszę coś kupić i zobaczyć, czy są tak samo dobrze, inspirująco pisane jak blog. Myślę, że tak.


5 Komentarzy on “Minimum słów, maksimum treści – Seth Godin’s blog”

  1. Mistewicz pisze:

    Blog lepszy i faktycznie multoinspirujący, książki po prostu dobre, w „szybszych językach” i oryginale. W Polsce z wciąż za dużym opóźnieniem, ale na pewno o niebo przewyższające tubylczych mędrców. Pozdrowienia,

  2. Pozdrawiam, z przyjemnością tu czasami zaglądam.

    W Nowym Roku wiele dobrego.

  3. Integralny pisze:

    Zapraszam do zrecenzowania mojego bloga :)

  4. SLT-A77 pisze:

    Nice! Chciałbym odpowiedzieć. I dokładnie kochał swój post. Trzymajcie tak dalej pracować.


Twój komentarz nie ukaże się od razu, moderacja chwilę trwa :)

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s