„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów.” (Albert Einstein)archiwum cytatów

Klawiatura mechaniczna – rozkosz z każdej naduszonej literki

CM Storm Quickfire XT (CHERRY MX BLUE) - moje nowe narzędzie pracy.

CM Storm Quickfire XT (CHERRY MX BLUE) – moje nowe narzędzie pracy.

(Otóż, będzie to wpis dla ludzi piszących. Niepiszący nie znajdą tu niczego ciekawego.)

Zastanawialiście się kiedyś, ile razy uderzyliście palcem w klawisz komputerowej klawiatury? Ile literek w życiu wklepaliście w komputer? Ile dupo-godzin przesiedzieliście przed monitorem oraz klawiaturą właśnie? Czy klepanie literek na klawiaturze było miłe? Czy spotkanie waszego wszystko-jedno-którego paluszka z klawiszem dało wam jakąś, minimalną chociaż, zmysłową satysfakcję?

Dziwne pytania. Ale istotne dla piszących nałogowo.

Bardzo szacunkowo, lekką ręką i bardzo na oko oceniam, że mogłem do tej pory wklepać pomiędzy 3 a 4 miliony literek. Tyle mniej więcej razy każdy z moich paluszków spotkał się z klawiszem jednej z licznych klawiatur, które dotykałem na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat.

Tylko niektóre z tych klawiatur sprawiały mi frajdę przy dotykaniu. Jeśli siedzicie właśnie przy komputerze z „japkiem” w logo albo przy laptopie typu ThinkPad, to wiecie, o co chodzi. Wiecie, co to jest NIEZŁA klawiatura.

A czy wiecie, co to jest ŚWIETNA klawiatura? Jak dotyka się GENIALNEJ klawiatury? Jak odpowiada na muśnięcia palców naprawdę ZAJEBISTA, mechaniczna klawiatura komputerowa za co najmniej 300 złotych?

Właśnie na takiej klawiaturze teraz do Was piszę.

W wieku 46 lat postanowiłem sobie zrobić prezent i kupiłem pierwsze w życiu porządne narzędzie pracy pisarskiej. Oczywiście wcześniej zdarzało mi się pisać na klawiaturach ThinkPad’owych i kiedy przesiadałem się na jakieś tanie, membranowe badziewia, zaraz zaczynałem tęsknić. Choć nie do końca zdawałem sobie sprawę, za czym. Nie oszukujmy się, odkąd w naszej wersji kapitalizmu TANIOŚĆ zatriumfowała nad JAKOŚCIĄ, klawiatury komputerowe przestały dostarczać piszącym dotykowych rozkoszy. Ludzie w ogóle przestali zwracać uwagę na klawiaturę – wystarczyła jakakolwiek. Całe pokolenia wyrosły, nie zdając sobie sprawy, czym jest prawdziwa komputerowa KLAWIATURA MECHANICZNA.

No właśnie, czym jest?

Otóż to klawiatura, w której pod każdym klawiszem jest oddzielny, wysokiej klasy miniaturowy przełączniczek. Takie klawiatury robiono w latach 70. i 80. dwudziestego wieku do ówczesnych elektrycznych maszyn do pisania. Taką klawiaturę dołączyła firma IBM do swojego legendarnego już pierwszego komputera PC.

Potem nadeszła TANIOŚĆ i wymyślono klawiaturę membranową. Wszyscy natychmiast w orgii taniości zapomnieli o klawiaturach mechanicznych.

Czym się różni membranowa od mechanicznej?

Nie będę się tu wdawał w dywagacje techniczne, bo każdy już dzisiaj umie używać wujka gugla i niech sobie szuka sam. W skrócie powiem, że w klawiaturach membranowych trzeba nacisnąć klawisz „do dna”, żeby pojawiła się literka. I koniec. Trzeba po prostu walić w klawisze.

W klawiaturach mechanicznych wyposażonych w przełączniki „Cherry MX Blue” operacja stawiania literki jest dużo bardziej wyrafinowana – lekkie naciśnięcie klawisza powoduje dźwiękowy „klik”, połączony z odpowiedzią czuciową klawisza na palec i jednoczesnym postawieniem literki. Można sobie potem dalej wciskać lawisz do końca, ale po co? Z czasem palce przyzwyczajają się do „kliku” informującego je o postawieniu literki i pisanie staje się dużo szybsze, łatwiejsze, przyjemniejsze, bardziej precyzyjne, intuicyjne i wypasione.

Zaczynałem pisać moje scenariusze i treatmenty na staromodnej maszynie mechanicznej. Potem kupiłem sobie elektryczną maszynę do pisania. Potem przyszła era komputerów i wszechobecnej TANIOŚCI. Teraz kupiłem klawiaturę mechaniczną i wspomnienia wróciły. Wrócił tamten dotyk, tamten dźwięk, tamta sprężystość pod palcami. Pisanie nie jest tylko czynnością intelektualną. Pisanie to doświadczenie zmysłowe, dotykowe, to fizyczny kontakt z urządzeniem piszącym. Dla kogoś, kto pisze dużo, często i intensywnie, to musi mieć znaczenie.

A jak to się stało, że drogie, mechaniczne klawiatury rodem z szalonych lat osiemdziesiątych XX wieku wróciły teraz i znowu można je kupić w komputerowych sklepach pełnych taniochy?

Wcale nie z powodu pisarzy, dramaturgów, scenarzystów, dziennikarzy, redaktorów i tłumaczy. Te grupy zawodowe nie mają takiej mocy sprawczej. Mają ją gracze komputerowi. To bardzo ciekawa grupa ludzi, którzy przywiązują absurdalnie wielką wagę do używanego sprzętu. A klawiatura dla nałogowego gracza w komputerowe gry jest szczególnie ważna.

Mechaniczne klawiatury wymyślone kiedyś dla ludzi piszących zawodowo, teraz zabijają smoki, walczą z uzbrojonymi oddziałami terrorystów i sterują czołgami, śmigłowcami oraz artylerią walczącą zawsze po właściwej stronie. Z mechanicznej klawiatury lepiej się strzela niż z membranowej i to jest najlepszy dowód na wyższość JAKOŚCI nad TANIOŚCIĄ ;-)

No więc, z tego miejsca, chciałbym bardzo serdecznie podziękować graczom komputerowym za spowodowanie powrotu z zaświatów wysokiej jakości klawiatur mechanicznych. Genialnie mi się pisało ten wpisik dzięki Wam.

(Ten wpis nie jest przez nikogo sponsorowany. Nie prowadzę takiej działalności. Zawsze sam płacę za rzeczy, których używam. Jeśli coś tutaj chwalę, to tylko za darmo, bezinteresownie, z przekonania i z czystego serca.)


13 Komentarzy on “Klawiatura mechaniczna – rozkosz z każdej naduszonej literki”

  1. Widz pisze:

    Zacznę od końca. Uspokoił mnie Pan tym dopiskiem. Moja naiwna słowiańska dusza podpowiada mi, że jest Pan rzeczywiście bezinteresowny w tej kwestii. Dalej, dziękuję za podziękowania w imieniu mojego syna- namiętnego gracza komputerowego. Ja w tej materii jestem null. W czasach gdy my byliśmy w jego wieku jakoś nie wciągnęło mnie Atari czy inne Commodore. Wiem, wstyd się przyznać ale trochę brzydzę się nowymi technologiami i jak jakieś trzy lata temu wpadłem na kosmiczny pomysł napisania scenariusza to powstał on na papierze. Największą męką było dla mnie potem wklepanie go do kompa. I wcale nie d..pa bolała mnie przy tym najbardziej tylko opuszek palca wskazującego prawej ręki (dziś dumnie mogę przyznać, że używam już do tego także palca wskazującego ręki lewej- w końcu trening czyni mistrza). Idąc do góry, jeśli z pańskich 3 500 000 obetniemy dwa zera to otrzymamy liczbę, która dość trafnie odda ilość wklepanych w życiu przeze mnie literek. Tak więc, nie jestem niestety w stanie wyczuć różnic między poszczególnymi klawiaturami. Dla mnie ważne jest, żeby miała polską czcionkę. Moja klawiatura jest bez „japka” za to przy niej, na biurku leży Ligol (nadgryziony zresztą). I teraz początek wpisu. Jak zobaczyłem zdjęcie tej klawiatury z jej dokładną nazwą pomyślałem od razu „Uuuuuuuuu kaska wpłynie na konto” nawet powiedziałem o tym mojej żonce Joli (koniecznie chciała, żebym podał jej imię) Ale jak dla mnie to ten dopisek załatwia temat. Pozdrawiam szczerze. Widz.

  2. Marcin1980 pisze:

    Witam wszystkich, jeżeli szukacie przełączników MX Cherry, Gateron, czy keycaps lub klawiatur mechanicznych, w pełni programowalnych ErgoDox. Klawiatury idealnie nadają się dla osób wymagających dużo od klawiatury. Już nie straszny zespól ciśnień nagarstka. Zapraszam do sklepu http://www.falbatech.pl . Jedyny sklep w Polsce gdzie można zakupić. Pozdrawiam

  3. Fajna rzecz. Ostatnimi czasy ciężko znaleźć porządną klawiaturę. Te płaskie z ledwo odstającymi klawiszami są niesamowicie nieporęczne. Nie wiem jak ludzie mogą na nich pisać. Nie sądziłem, że są jeszcze produkowane takie klawiatury w starym stylu. Przy kolejnej wymianie na pewno wezmę ją pod uwagę :)

  4. Kamil Naja pisze:

    Witaj Piotrze, chcę dołożyć kilka słów na temat klawiatur.
    Jestem copywriterem i czasami w ciągu dnia zdarza mi się wyklepać około 50 – 70 tysięcy znaków. Do pracy używam Thinkpada T410, wcześniej używałem modelu T61, tak samo pancernego i z tak samo dobrą klawiaturą i nie mogę powiedzieć złego słowa o tej serii komputerów. Szkoda, że w nowych modelach pojawia się klawiatura wyspowa.

    W domu pracuję na sprzęcie stacjonarnym i dlatego musiałem poszukać klawiatury, która będzie tak samo dobra, jak w Thinkpadzie i udało mi się ją znaleźć – była to malutka klawiatura Logitecha z twardym, mocnym skokiem, na której pisze się dość przyjemnie.

    Przebyłem podobną podróż, jak Ty – prawie rok temu kupiłem klawiaturę z przełącznikami Cherry Brown (także CM Storm) i po przyzwyczajeniu się, praca na niej jest bardzo komfortowa. Nie zauważyłem tego, że piszę szybciej lub popełniam mniej błędów niż na laptopie, ale frajda z pisania jest nieporównywalnie większa. Ogromnym plusem jest to, że klawiatura jest ciężka i nie rusza się po biurku. Podświetlanie to przydatna opcja, bez której teraz trudno jest mi się obyć.

    Minusem jest to, że przeszkadza ludziom, którzy znajdują się w tym samym pomieszczeniu – klik nie jest bardzo głośny, głośno uderzają jednak same klawisze.

    Myślę, że warto zainwestować w klawiaturę mechaniczną, z uwagi na wygodę, trwałość i miny znajomych, którzy widzą ją po raz pierwszy.

    Pozdrawiam i dziękuję za świetne artykuły.

  5. Rzemieśln9k pisze:

    Witam pytanie może nie na temat,ale…

    Mam takie pytanie związanie ze scenopisarstwem.Czy kiedykolwiek zdarzyło się Panu lub Pan o tym słyszał,by jakiś kompletny amator w sensie-braku ukończonych specjalnych szkół,brak wygranych jakichkolwiek konkursów scenopisarskich,bez znajomości w „branży” przysłał świetny scenariusz,który został zekranizowany-od tak znikąd…???

    Wiem,że w Stanach tak było ze scenarzystą Telemaniaka,chociaż on miał ojca futbolistę…;)Ot taka ciekawostka.Dzięki za odpowiedź i szkoda braku wpisów,ale rozumiem praca na planie komedii romantycznych ;)

  6. Rzemieślnik pisze:

    Poprawiony :)

    Witam pytanie może nie na temat,ale…
    Mam takie pytanie związanie ze scenopisarstwem.Mianowicie;Czy kiedykolwiek zdarzyło się Panu lub Pan o tym słyszał,by jakiś kompletny amator w sensie-braku ukończonych specjalnych szkół,brak wygranych jakichkolwiek konkursów scenopisarskich,bez znajomości w „branży” przysłał świetny scenariusz,który został zekranizowany-od tak znikąd…???
    Wiem,że w Stanach tak było ze scenarzystą Telemaniaka,chociaż on miał ojca futbolistę…;)Ot taka za odpowiedź i szkoda braku wpisów,ale rozumiem praca na planie komedii romantycznych ;)

    PS.Chodzi o scenariusz zekranizowany.

  7. Piotr G. pisze:

    Witam Panie Piotrze,
    Od niedawna jestem posiadaczem tej samej klawiatury mechanicznej CM Quickfire XT. Uwielbiam pisać na tej klawiaturze, jednak wciskanie prawego alt kciukiem, a tym samym polskich znaków, jest mało wygodne. Gdyby ten ALT był choć centymetr przesunięty w lewo kosztem spacji byłoby idealnie.
    Ciekaw jestem jak Panu się wstukuje polskie znaki na tej klawiaturze?

    • Przyzwyczaiłem się już to takiego położenia prawego Alta. Zazwyczaj pracowałem na klawiaturach z długą spacją. Im dłużej piszę na tej klawiaturze, tym bardziej ją lubię. Nie wyobrażam sobie już powrotu do membranowej bez kliku. :)

  8. Krzysztof D pisze:

    Moją mechaniczna klawiarute od Compaq – kupioną ze 20 lat temu wtedy za ponad 100zł, dziecko kiedyś zalało herbatą. 4 klawisze przestały działać. Kląłem ze 3 dni.

    A jakość dobrych klawiatur poznałem na studiach, na końcówkach terminalowych z klawiaturami IBM i na prawdziwym IBMowiskim PC XT pożyczonym od kolegi.

    Wnioski:
    1. Warto kupowac dobre narzędzia. Wtedy praca częściej sprawia przyjemność.
    2. I drugie – jestem za biedny na kupowanie tandety.

  9. Dawid pisze:

    Potwierdzam. Sam przez ostatnie 10 lat naciskałem klawisze ok 17.000.000 razy. Dobra klawiatura to podstawa. Jeśli ktoś pracuje na tym (pisze) albo gra. Niedocenianie klawiatury mogę porównać do niedoceniania dźwięku podczas oglądania filmów/seriali w domu – liczy się tylko obraz. Telewizor FHD albo 4k a dźwięk z pierdziawek. Tutaj podobnie, super monitor, ale dla palców badziew 🙂

  10. Karol Fałowski pisze:

    Klawiatura jest do grania, a nie do pisania….. kiedy pisze na mebranowej a mechanicznej, nie widze roznicy. Za to do grania juz widze 🙂 ogolnie klawiatura jest zrobiona tak aby czas reakcji przyciskow byl jak najszybszy

    • Michał pisze:

      Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że klawiatury do grania są. Jestem programistą i codziennie wklepuję tysiące znaków kodu pisząc skrypty, czy serwisy internetowe. Klawiatura membranowa sprawia, że szybko męczą się dłonie a i jej żywotność jest kiepska. Klawiatura mechaniczna to właśnie to czego potrzebują profesjonaliści. Zwróć uwagę jaki wydają dźwięk klawiatury w bankach, czy innych instytucjach gdzie palce kontakt z klawiaturą mają praktycznie całodniowy.


Twój komentarz nie ukaże się od razu, moderacja chwilę trwa :)

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s