Dramaturgia w pięciu słowach
Opublikowane: 7 stycznia 2010 Filed under: Scenopisarstwo | Tags: dramaturgia, nuda, Scenopisarstwo, sport, Szekspir 8 Komentarzy„Ważne motywy powodują zdecydowane działania.” (William Shakespeare)
Co to właściwie są zasady dramaturgii? Albo jeszcze ciekawsze pytanie: Dlaczego w ogóle są jakieś zasady opowiadania historii? Dlaczego nie można po prostu opowiadać jak się chce?
Można. Tylko nikt nie będzie chciał tego słuchać. Zasady dramaturgii są podobne do zasad harmonii w muzyce. Istnieje muzyka nieharmoniczna, atonalna, oparta wyłącznie na dysonansie, ale z jakiegoś tajemniczego powodu nikt nie chce jej słuchać.
Ludzie wolą piosenki Beatlesów, opery Pucciniego, symfonie Beethovena i hip-hop, bo są to rzeczy zgodne z zasadami harmonii muzycznej, oparte na skali i na właściwie zbudowanych akordach.
Tak samo jest z opowieściami. Dramaturgia to coś dzięki czemu nie jest nudno. A nudy ludzie nie lubią i słusznie.
Dramaturgia jest wszędzie. I najwięcej wcale nie jest jej w filmie, teatrze czy w powieściach. Najwięcej dramaturgii jest moim zdaniem w sporcie. Dobry mecz piłkarski, tenis, siatkówka, boks czy skoki narciarskie dostarczają milionom ludzi przeżyć właśnie natury dramaturgicznej. I są to przeżycia rozdzierające, gwałtowne i burzliwe. Niektórzy z powodu emocji sportowych są gotowi zabijać, gwałcić i wszczynać wojny. Pod kinami nigdy nie widziałem takich rozruchów jak przy stadionach piłkarskich.
Wszystko przez dramaturgię.
Życie również ma swoją dramaturgię. A właściwie bywają momenty w życiu, które mają dramaturgię. Momenty te są przedzielone krótszymi lub dłuższymi okresami nudy i „nic nie dziania się”, ale te szybko ulatują w niepamięć. We wspomnieniach zostają tylko momenty z dramaturgią.
O dramaturgii i jej zasadach napisano tony książek. Sam napisałem moją niewielką Alchemię Scenariusza Filmowego, która tak na prawdę nie jest wcale poradnikiem scenopisarstwa, ale poradnikiem praktycznego zastosowania zasad dramaturgii w pisaniu dla filmu.
Najbardziej jednak podoba mi się pięć słów wypowiedzianych dawno temu przez starego praktyka, i wysokiej klasy rzemieślnika robiącego w dramaturgii Wiliama Szekspira. Te pięć słów w zasadzie wyczerpuje i wyjaśnia, o co tak naprawdę chodzi w dramaturgii, bez względu na to czy dotyczy to teatru, sportu, filmu, czy życia.
„Strong reasons make strong actions.” (William Shakespeare)
Te pięć słów każdy pisarz, scenarzysta, dramaturg i sportowiec powinien oprawić w złote ramy i powiesić na widocznym miejscu na ścianie swojej pracowni. Nie dlatego, że Szekspir „wielkim poetą był”, ale dlatego, że miał wyniki, znał swoje rzemiosło i zawarł w tych pięciu słowach najkrótszą i najsensowniejszą wskazówkę tego jak nie nudzić.
A tym właśnie jest dramaturgia – nienudzeniem.
W kontekście tej całej dramaturgii bawił mnie zawsze nurt banalizmu, w którym wszystko było na odwrót.
Więcej o banaliźmie tutaj. Ale nie wróżę temu nurtowi większego powodzenia ;-)
Całe życie Szekspira spełnia te założenia, ot choćby ta informacja, która w Polskim Timesie się pojawiła http://www.polskatimes.pl/magazynthetimes/201922,william-szekspir-przez-cale-zycie-ukrywal-ze-byl-katolikiem,id,t.html
Dlaczego dopiero ważne motywy powodują zdecydowane działanie i zastanawiające jest, dlaczego bez ważnych motywów, nie jesteśmy w stanie się zmotywować do działania…w kierunku np., o którym marzymy…, może dlatego , że realizm życiowy jest ważniejszy…?
Dzięki za krótki, ale treściwy wykład o dramaturgii, był bardzo pouczający dla kogoś, kto na ten temat ma tylko sporadyczną wiedzę ;-)
Można by jeszcze dodać a propos filmu: wielkie osoby robią wielkie wrażenie. Napisz scenariusz o amerykańskim prezydencie, papieżu, I sekretarzu Chin lub prezydencie Rosji, o Einsteinie, Hawkingu lub innym geniuszu, dodaj do tego zagładę świata, zmieszaj to z miliardem dolarów, pokaż góry – koniecznie Himalaje, do tego szekspirowskie wielkie motywy — i co otrzymasz?… Na pewno światowy przebój, np „2012” :) Dramat jest dobry, jeśli toczy się w zacisznej prowincji, ale lepszy, jeśli dzieje się na szczytach. Szekspir oczywiście też to wiedział. Pozdrawiam.
Świetny tekst. Ja lubię jak moi znajomi się kłócą. Coś się wtedy dzieje, jest szansa na zmianę no i nie jest nudno :) Liczy się konflikt. A jego podłożem jest to co mówi Szekspir (reasons) i władza.
Wczoraj całe osiedle było w śniegu, wszyscyśmy się zakopali… dramat. Dlatego lubię ostrą zimę. Haczyk już mamy, co będzie dalej? Nikt z nas nie dojedzie do pracy? Będzie zadyma (akcja) :)
Coś z życia.Był rok 1997.Wielka powódż w Polsce południowo- zachodniej.Mieszkałem wtedy w bloku na pierwszym pietrze.Siedzę w oknie i patrzę jak woda podnosi sie z minuty na minutę.
Piętro niżej wychyla sie głowa sąsiada.Facet ogólnie w porządku, ale… alkoholik i nie dawał czasami zasnąć.
No i patrzy się ten sąsiad na wodę , a ja patrzę na niego.Ktoś tam przechodził pod oknami brodzac w wodzie. Cześć , cześć – do sąsiada – jak leci?
Sąsiad, po krótkim namyśle – woda mnie zalewa , krew mnie zalewa , to i pałę trzeba zalać.
To była dramaturgia.
[…] […]