Co to tak szumi? To woda sodowa.
Opublikowane: 19 marca 2010 Filed under: Kreatywność, Życie | Tags: gwiazdorstwo, pokora, pycha, showbiznes, sława, woda sodowa 11 KomentarzyWielokrotnie byłem świadkiem jak woda sodowa zaszumiała w głowie, któremuś z moich znajomych. I nie zawsze byli to aktorzy.
Ta dziwna, niezwykle szkodliwa substancja może zaszumieć właściwie każdemu. Czasami nawet bez powodu. Uderza do głowy niespodziewanie, skrycie i po cichu. Powoduje daleko idące zmiany w osobowości. W ciągu kilku chwil potrafi zamienić miłego, twórczego, ciekawego człowieka w kompletnego idiotę.
Jaka jest natura tego zjawiska? Jakie są objawy? Jak rozpoznać atak sodówki? Jak się przed nim ustrzec?
O tym będzie ten wpis.
Najkrócej mówiąc, woda sodowa uderzająca do głowy to po prostu pycha. Stara jak świat, trywialna, powszechna i bardzo ludzka – pycha.
To bardzo ciekawa wada. To właśnie pycha otwiera chrześcijański spis siedmiu grzechów głównych. Zawsze była tam na pierwszym miejscu. To jedyny chyba grzech, który zanim pociągnie straty społeczne – a to podstawowa cecha grzechu w każdym systemie moralnym – najpierw dotyka samego grzeszącego.
Pycha odbiera zdolność oceny sytuacji, zaburza kontakt z rzeczywistością, uniemożliwia podejmowanie racjonalnych decyzji. I w efekcie powoduje straty społeczne – bankructwa, nietrafione inwestycje, rozbite rodziny, złamane kariery, kryzysy finansowe i tym podobne atrakcje.
Oczywiście tak powszechna w showbiznesie sodówka nie jest wyłączną przypadłością gwiazd filmowych, piosenkarzy, reżyserów, czy telewizyjnych celebrytów. Pycha jest wszędzie. W sporcie, w biznesie, w nauce, w medycynie, w polityce. I jest to zawsze ta sama pradawna, niszcząca siła, której tak wielu ludzi od wieków nie może się oprzeć.
Kogo zatem może zaatakować sodówka i jakie są jej pierwsze objawy?
- Odniosłeś jakiś sukces, nawet zupełnie malutki – uważaj, sodówka jest blisko.
- Pracujesz na stanowisku dającym choćby minimalną władzę nad innymi – jesteś w grupie ryzyka.
- Lubisz jak cię chwalą, lubisz pochlebstwa – stąd już tylko krok do sodówki.
- Wyróżniasz się czymś, jesteś w czymś lepszy od innych – uważaj, bo w to uwierzysz.
- Coś ci parę razy wyszło i wydaje ci się, że teraz zawsze będzie ci wychodzić. Wydaje ci się, że masz skuteczną receptę na sukces. Wpadłeś jak śliwka w kompot – to sodówka.
- Bez wysiłku udało ci się parę razy dojść do sukcesu – to przypadek. Jeśli uważasz inaczej, to uważaj na sodówkę.
- Wszyscy ci mówią, że jesteś świetny. Jeśli w to wierzysz, to znaczy, że sodówka już szumi.
- Wydaje ci się, że inni są od ciebie głupsi, brzydsi i mniej fajni. Sodówka!
- Uważasz, że należy ci się więcej niż innym. Sodówka!
- Robisz się znany, sławny, popularny – jesteś w ŚCISŁEJ grupie ryzyka
- Piszesz bloga, na którym udzielasz innym rad – mocno ci zaszumiało ;-)
Jak się ustrzec nagłego i niespodziewanego uderzenia wody sodowej?
Po pierwsze: pokora. Po drugie: czujność. Po trzecie: szacunek dla innych ludzi. Prawda, że proste?
Kiedys pisales chyba – nie zacytuje konkretnie z pamieci – cos o poczuciu wlasnej wartosci. Teraz te wszystke objawy… Ciezko zachowac rownowage. To wszystko jest tak bardzo subiektywne i deliktne.
Satysfakcja z wykonanej pracy, to tez sodowka?
„Satysfakcja z wykonanej pracy, to tez sodówka?” – oczywiście, że nie. Widzisz, natura ludzka to nie matematyka – strony równania wcale nie muszą się zgadzać ;-)
Ale i tak bilans musi wyjść na „zero”
Celne.
Zwolennicy prostoty, wygrywajcie na wszystkich frontach!
Rozumiem, że pan na zdjęciu to właśnie ofiara sodówki?
Tak to chyba jest na tym świecie, że (prawie) każdy chciałby być mądry, piękny, bogaty i sławny. By mówiło się o nim, że „sodówka mu uderzyła”. Ale (prawie) nikt się do tego nie przyzna.
Krótko:
Jestem ofiarą sodówki ;).
3 punkt już w trakcie realizacji, choć to nie będzie proste.
ojojoj… ciekawe, kto Autorowi tak zalazł za skórę, że aż taki wpis… :) (BTW, pycha w angielskim to pride, tłumaczone często na duma… a duma przecież szlachetna jest)
Pycha, czy sodówka dają też korzyści…. inaczej by nie istniały :)
Pięknie kiedyś o tym pisał Brzechwa, a w tym już stuleciu świetnie zaśpiewał to zespół KMT (nie wiem, czy da się na sieci znaleźć piosenkę):
http://pokazywarka.pl/sodowa/
Wiersz Brzechwy – REWELACYJNY. Aż wstyd się przyznać, nie znałem go wcześniej. Dzięki za ten cenny wkład do dyskusji :-)
„Człowiek z wiekiem staje się rozumny, człowiek z wiekiem od trumny” …
Trochę „mamony”, trochę „sławy” i „sodówa” gotowa … w każdej branży, w każdym środowisku. I tak naprawdę to nie ma na nią mocnych. Każdy z nas, w jakimś tam momencie życia miał czas „sodówy” … oczywiście w różnej skali i wymiarze ale … odpornych nie ma. Dobrze jeżeli po czasie „wyszumienia” się przychodzi czas refleksji. Dramat jeżeli „sodówa” zostaje na stałe.
celny wpis, udostępniam :)