O czym masz dzisiaj myśleć
Opublikowane: 14 września 2010 Filed under: Kreatywność, Życie | Tags: Alchemia Kreatywności, Kreatywność, Media, niezależne myślenie, propaganda, reklama 10 Komentarzy„Jesteśmy tym, o czym myślimy. To z naszych myśli tworzymy nasz świat.” (Budda)
Jest wtorek rano. O czym będziesz dzisiaj myślał? Już wiesz?
Co wypełni dzisiaj twój mózg? Będziesz myślał o sobie? O swoich bliskich? O przyszłości? Czy może o przeszłości? Będziesz myślał o rzeczach dla siebie ważnych? Czy może o czymś zupełnie bez znaczenia? Twoje myśli będą twórcze i pożyteczne? Czy miałkie, wtórne i nic nie wnoszące do twojego życia?
Jaki będzie ten dzień intelektualnie? Jaki będzie ten dzień w twoich myślach?
Ja wiem.
Nie jestem tego pewien w stu procentach, ale wiem mniej więcej o czym będzie myślała dzisiaj większość ludzi.
Będą myśleli o tym, o czym każą im myśleć inni.
- Będą myśleli o tym, o czym każe im myśleć przełożony w pracy. Będą kombinować jak wykonać jego polecenie. Jak go zadowolić. Albo odwrotnie, jak zasymulować i udawać zaangażowanie w pracę, w rzeczywistości nic nie robiąc.
- Będą myśleli o polityce. A właściwie nie o polityce, tylko o tym co sprytni macherzy od propagandy politycznej wymyślili jako temat dnia. Każdego dnia sztaby ludzi siedzą i knują jakimi myślami zająć szeroką publiczność. Jaki nowy konflikt wymyślić, jaką nową awanturę sprowokować. Tylko po to żebyś myślał dokładnie o tym, o czym oni chcą.
- Ludzie będą myśleli o tym, co zobaczą dzisiaj w telewizji. Jeśli newsem dnia będzie wypadek autokaru w Boliwii, ludzie będą się przejmować ofiarami tego odległego wydarzenia. Albo będzie o kotku wrzuconym do kubła na śmieci, przez jakąś chorą psychicznie kobietę. Albo o kolejnej ofierze muchomora sromotnikowego. O tym masz myśleć. Tym masz się przejmować. Tym masz się wzruszać. Nic nie szkodzi, że nie znasz tych ludzi i nic cię oni nie obchodzą.
- Będziesz też myślał o reklamach. Dostaniesz w ciągu całego dnia wielką dawkę reklam. W telewizji, w prasie, w sieci, na bilbordach, wszędzie. I każda z tych reklam będzie się przemocą wdzierała w twój mózg wrzeszcząc: „Myśl o mnie!”
Na każdym kroku ktoś, kogo nawet nie znasz kombinuje, o czym będziesz dzisiaj myślał. Bo władza nad umysłem drugiego człowieka jest najwyższą i najbardziej wyrafinowaną formą władzy.
Oddasz dzisiaj swój mózg we władanie obcym ludziom, czy nie?
Ja na pewno nie.
Od 10-14:30 będę myślała tylko o tym, któremu wydawcy uda mi się upchnąć swoją książkę. Rozpracowanie polskiego rynku wydawniczego wymaga ogromnej gimnastyki umysłowej. Od 14:30 do 16:00 będę starała się sobie przypomnieć, które z dzieci mam gdzie odebrać i dokąd zawieźć. A po południu będę się starała nie myśleć skąd na to wszystko mam wziąć pieniądze.
Wieczorem będę myśleć o tym, czy Frodo dojdzie do Mordoru.
Pozdrawiam,
Monika
w sumie to tylko pierwszy punkt mnie dotyczy, reszta nie. Ale ja ogólnie jestem dziwny :)
Po takich sytuacjach jak tej całej ‚walce o krzyż’ widać jak ludzie mają przeorane banie i to nie tylko tu ale na całym świecie. Idzie przyjąć postawę iście Carlinowską, usiąść wygodnie w fotelu i obserwować freak show ze spokojem, że z tego gatunku i tak nic nie wyjdzie.
Panie Piotrze, obraz, który Pan rysuje jest ponury. Orwellowski. Jasne, że ludziom robi się wodę z mózgu, jednak ja bardziej byłbym optymistą. Niezależnie od bredni macherów od polityki, nawału reklam, ludzie jednak w większości chodzą po ziemi i myślą o tym, co do garnka włożyć, czego się napić i za co, skąd by tu szluga wytrzasnąć. Inni myślą o tym, że ich 8-letni syn nie mówi, choć NIC MU NIE DOLEGA z medycznego (laryngologiczno-neurologiczno-psychologiczno-psychiatrycznego) punktu widzenia. Ja będę o tym myślał, jak myślę od kliku już lat. Teraz myślę, czy, jak i kiedy zacząć uczyć go języka migowego i czy ma to sens.
Jasne, że wiem, które podpaski pozwalają super-dziewczynie założyć stringi na dyskotekę, ale nie jest to temat główny moich myśli na dziś. Ani na jutro.
@Monika Kowaleczko-Szumowska:
„Rozpracowanie polskiego rynku wydawniczego wymaga ogromnej gimnastyki umysłowej.”
W Polsce nie ma (obawiam się) rynku wydawniczego. Przynajmniej takiego, który zasługiwałby na tę nazwę. Nieznani są „literary scouts”, nieupowszechniony jest system agencji reprezentujących autora wobec wydawnictw, nieznany jest w końcu (nieomal, 3 wydawnictwa przepraszam) profesjonalny system promocji.
Czegoś, czego nie ma, nie można przechytrzyć.
Nie jest to może dobra nowina, ale lepiej o tym wiedzieć z góry.
@Andrzej:
„Jasne, że wiem, które podpaski pozwalają super-dziewczynie założyć stringi na dyskotekę, ale nie jest to temat główny moich myśli na dziś.”
Zastanawiające jest jednak, że to nie jedna z tych głównych myśli, lecz powyższa informacja trafiła na to miejsce. ;-)
@Autor: genialny wpis. Nie chcesz się Piotrze przestawić z kryminałów na poradniki? Pytam bez ironii, potrafisz generować w krótkim tekście sens i nadzieję. To nie jest technicznie proste!
Muszę o tym pomyśleć. Na pewno na poradnikach lepiej się zarabia niż na kryminałach ;-) Na razie jednak koncentruję się na showbiznesie.
„Na pewno na poradnikach lepiej się zarabia niż na kryminałach”
Jeden z moich przyjaciół, autor poradników, uważa dokładnie odwrotnie i wąaśnie się przestawia na kryminały ;)
…Nie jestem tego pewien w stu procentach, ale wiem mniej więcej o czym będzie myślała dzisiaj większość ludzi…
Pudło.Nie trafiłeś.
1.Nie myślę o przełożonym ,bo sam sobie jestem szefem.
2.Nie myślę o polityce, bo nie chcę zaśmiecać sobie umysłu tym gównem.
3.Nie myślę o telewizji , bo… „Telewizja kłamie”.Wolę sieć.
4.Nie myślę o reklamach .Nigdy nie myślałem. Nigdy nie kupiłem niczego po obejrzeniu reklamy.
Tak więc twoje przewidywania o czym ludzie będą myśleć nie sprawdziły się.
A o czym sobie dzisiaj pomyślałem?
O tym że chciałbym przejechac się koleją transsyberyjską z Moskwy do Władywostoku.
6 dni w pociągu !!! I te przestrzenie.
Pomyślałem sobie że w sumie Gollum nie był taki zły.
Pierścien zamieszał mu we łbie ,ot i wszystko.
No a na koniec pomyślałem sobie o mojej sąsiadce.
Ta ruda z dużym biustem.Ale o niej pomyślałem tylko tak troszeczkę.
A tak na poważnie to dzisiaj pomyslałem sobie że 71 lat temu bolszewicy zadali Polsce cios w plecy że nie ma o tym filmu .
Amerykanie mają historię krótszą od naszej o 800 lat , a ile nakręcili filmów Z własnej historii? Dziesiątki.
Od razu sobie pomyślałem.Kolejna myśl tego dnia : czy western to film historyczny?
Dzisiaj pomyślałem sobie o Tobie Piotrek.
Pomyślałem czy byłbyś otwarty na moją propozycję.
NIE ,nie chodzi mi o randkę. Chodzi o to czy jest możliwość umieszenia na Twoim blogu nowej kategorii wpisów.Byłaby to kategoria – POMYSŁY.
Z tego co pamiętam ,ktoś wczesniej zaproponował omawianie scen przesłanych przez internautów,ale jakoś sprytnie się od tego wykręciłeś.Rozumiem.To zajęłoby dużo Twojego czasu i energii.
W tym przypadku byłoby inaczej,ale o tym ponizej.
Myślę że jest sporo ludzi którzy mają dobre pomysły na scenariusze.Ale tak na prawdę nie mają gdzie ich przedstawić.Owszem ,każdy może stworzyć swój blog ,ale kto go znajdzie w sieci.A te wszystkie firmy – producenci filmowi -szkoda gadać.
Gdybym to ja miał blog i wyszedł z taką propozycją, to nikt nie przysłałby mi pomysłu na film ,bo ludzie mnie po prostu nie znają.Dlatego pomyslałem o TObie.
Jesteś znaną postacią.Godną zaufania .
I Twoja rolą byłoby tylko umieszczenie nowej kategorii wpisów.
Nie musiałbys nic więcej robić.
Internauci opisywaliby swoje pomysły ( w kilku zdaniach),a inni ocenialiby je, komentowali ,wymieniali opinie itd,itd….To wszystko.
Myślę że przynosłoby to podwójną korzyść. Dla Ciebie (dla Twojego bloga) i dla miłosników scenariopisarstwa.Co Ty na to?
Publikowanie w miejscu publicznym (blog) swoich pomysłów na scenariusze nie jest rzeczą roztropną. Są osoby, które nie mają żadnych ciekawych pomysłów, a chcieli by być scenarzystami. Takie osoby mogłyby się „inspirować” nie swoimi pomysłami, a to już sprawa prawie kryminalna. Odradzam więc publikowanie pomysłów na scenariusz ;-)