„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów.” (Albert Einstein)archiwum cytatów

Skąd się biorą filmy

Nie wiem skąd się biorą. Zrobiłem ich już trochę i wciąż nie wiem. Łatwiej jest z powieścią, z poezją, muzyką, czy malowaniem. Tego rodzaju sztuka bierze się z artysty.

Artysta siada i tworzy. Znajduje coś w sobie, rozwija to, drąży, poprawia, uzupełnia, przetwarza i wychodzi jakaś całość.

Z filmem jest zupełnie inaczej. Bierze swój początek z artysty, tak jak literatura, ale potem rzeczy toczą się już zupełnie innym torem.

Żeby powstał film potrzebni są inni ludzie. Trzeba ich przekonać, żeby pomogli, żeby się dołożyli. Trzeba im zapłacić, żeby ich dzieci miały co jeść. Trzeba ich zainspirować, żeby byli twórczy.

Strasznie dużo różnych rzeczy potrzeba, żeby powstał film. Bardzo dużo dziwnych, sprzecznych elementów musi się ze sobą spotkać w czasie i przestrzeni.

Dlatego tak wiele filmów nie powstaje. Jakiegoś elementu zabrakło. Jakiś człowiek nie zgodził się dołożyć. Ktoś nie był przekonany. Komuś zabrakło wiary. Filmów, które nigdy nie powstały jest o wiele więcej niż tych, którym dane było dotknąć kinowego ekranu.

Nie wiem skąd się biorą filmy. Wiem natomiast, że jakimś cudem niektóre z nich powstają. Czasami zdarzają się nawet niezłe ;-)

(to taka ogólna refleksja, bo właśnie myślę co dalej)


Walkiria (Valkyrie)

walkiria_plakatTrudno piekarza zachwycić chlebem, szewca butami, czy stolarza meblem. Ja mam podobny problem. Niewiele filmów z ostatnich lat mnie rzeczywiście zachwyciło. Niewiele było takich, które naprawdę zrobiły na mnie wrażenie perfekcyjną robotą filmową, dramaturgią, reżyserią i aktorstwem. Niestety, taki fach (i takie czasy dla filmu).

Kiedy więc trafia się rodzynek, zasługuje na to, żeby o nim napisać. Dlatego piszę o „Walkirii”. Nie sądziłem, że ten film mi się spodoba. Nastawiałem się na kolejny historyczny bryk opowiadający o jednym z najjaśniejszych momentów w mrocznej historii hitlerowskich Niemiec. Tymczasem obejrzałem pasjonujący dramat o ludziach, którzy stanęli przed najważniejszym wyborem w swoim życiu. Obejrzałem świetny film.

Czytaj resztę wpisu »


Alchemia scenariusza filmowego

textSłowo wstępne od autora:

Ten tekst powstał prawie dziesięć lat temu. Ukazał się w formie niewielkiej broszury w majowym numerze miesięcznika FILM w 2000 roku. Jest więc to w pewien sposób tekst już historyczny. Zmieniły się czasy, ja się zmieniłem, nie zmieniły się tylko zasady dramaturgii zawarte w tym poradniku. Postanowiłem go więc teraz opublikować.

Jest to już właściwie biały kruk, bardzo trudno zdobyć ten tekst w wersji drukowanej. Wiem, że wielu osobom się podobał, wielu osobom pomógł zrozumieć czym jest scenopisarstwo, słyszałem, że studenci szkół filmowych pożyczali sobie nieliczne ocalałe egzemplarze, kserowali je, przygotowywali się z nich na zajęcia. To miłe. I jeżeli to prawda, to tym bardziej należy się temu tekstowi publikacja. Jakie miejsce się do tego lepiej nadaje niż strona domowa autora?

(UWAGA: Tekst dość długi.)

Czytaj resztę wpisu »