Za darmo
Opublikowane: 7 lutego 2013 Filed under: Internet, Życie | Tags: autor, ekonomia, Internet, kij w mrowisku, kopiowanie, piractwo, prawo autorskie, prowokacja, raj 9 Komentarzy„Każdy według swoich zdolności, każdemu według jego potrzeb.” (Karol Marks)
W Internecie wszystko jest za darmo.
Ten blog (i miliony innych blogów w sieci) jest za darmo.
Wszystkie serwisy społecznościowe są za darmo.
Wiadomości agencyjne i najświeższe informacje z każdego zakątka świata, we wszystkich znanych językach są za darmo.
Publicystyka i opinie znawców są za darmo.
Najlepsze reporterskie zdjęcia z aktualnych wydarzeń są za darmo.
Przepisy kulinarne są za darmo.
Moda, sesje, porady, fotki są za darmo.
Dokładne mapy wraz ze zdjęciami satelitarnymi całego ziemskiego globu są za darmo.
Tłumaczenie tekstu z dowolnego języka świata na inny dowolny język świata jest za darmo.
Największa znana ludzkości encyklopedia jest za darmo.
Ogłoszenia drobne są za darmo.
Poczta elektroniczna jest za darmo.
Rozmowy głosowe i video-rozmowy są za darmo.
Pornografia jest za darmo.
Przechowywanie plików na odległych serwerach jest za darmo.
Muzyka, piosenki, płyty, te klasyczne i te najnowsze, całe dyskografie i kolekcje są za darmo.
Teledyski są za darmo.
Wszystkie nakręcone kiedykolwiek i gdziekolwiek filmy fabularne i dokumentalne można sobie ściągnąć i obejrzeć za darmo.
Napisy z listą dialogową w dowolnym języku do powyższych filmów również są za darmo.
Najnowsze i najstarsze seriale telewizyjne ze wszystkich stron świata są za darmo.
Całe biblioteki książek w formie elektronicznej od najstarszych zabytków sztuki piśmienniczej, aż po najnowsze bestsellery są w sieci za darmo. We wszystkich językach. Wystarczy tylko kliknąć. Za darmo.
Wszystkie napisane kiedykolwiek i gdziekolwiek programy komputerowe są w sieci za darmo.
Wszystkie powstałe w dziejach ludzkości gry komputerowe są za darmo.
Wszystko to jest dostępne dla każdego podłączonego do internetu komputera. Czasami trzeba trochę dłużej poszukać. Ale to wszystko jest dostępne ZA DARMO.
Wiecie, że pojęcie „raju”, „ogrodu rajskiego”, „edenu” znane jest prawie każdemu ludowi na Ziemi? We wszystkich niemal mitologiach, podaniach i legendach, każdej cywilizacji, narodu i plemienia coś na kształt RAJU zawsze występowało.
Była to kraina szczęśliwości, gdzie za nic nie trzeba było płacić, gdzie wszystkiego zawsze było pod dostatkiem. Nie działały tam prawa ekonomii, bo przecież ekonomia to nauka o zarządzaniu zasobami w warunkach niedoboru. W raju nie ma niedoborów. Wszystkiego jest w bród i wszystko jest za darmo.
W tym sensie Internet jest rajem. Wszystko można sobie SKOPIOWAĆ za darmo. I miliony ludzi z tego korzystają. Przecież jakieś dziewiętnastowieczne prawo autorskie nie może ludziom zabraniać wejścia do raju!
Poza Internetem jednak kopiowanie nie działa. Realny świat jest daleki od rajskiego dostatku. Tu nie ma nic za darmo. Nie ma darmowych obiadów, a prawa ekonomii działają z całą swoją nieubłaganą mocą.
Taki na przykład dostęp do Internetu NIE JEST za darmo.
Płaci się za to całkiem sporo. Prawdziwymi pieniędzmi.
Eeee, ale o czym jest ten wpis? (I nie, nie uważam, że wszystko powinno być, za darmo. Sam za swoje pliki *.epub zapłaciłem, jak dotąd, całkiem sporo)
nie o czym, tylko pod co, ot co. pod seo. to taka promocja za darmo ;)
W realnym świecie można np. życie stracić za darmo, z ręki kogoś, dla kogo nie ma ono żadnej wartości albo jest warte tyle co paczka papierosów, 20 zł w kieszeni i np. zegarek/komórka…
Bardzo trafne spostrzeżenia panie Piotrze, do tej pory o tym nie myślałem, ale rzeczywiście internet ma coś z raju i to raju wyśnionego przez Marksa. Tak czy inaczej jeśli wszystko jest za darmo, przestaje mieć dla mnie wartość. Kiedyś zachłystywałem się tym, że mogę ściągnąć sobie dowolny film, oglądałem wszystko z uporem maniaka, dziś wolę iść jednak do kina a internet jest mi potrzebny jeśli przegapię jakąś ważną premierę lub ewentualnie interesujący mnie film nie jest wyświetlany w Polsce. Jako że lubię czytać a na książki wydawałem sporo kasy, kupiłem sobie czytnik, jednak ilość dostępnych książek, które chciałbym przeczytać jest tak przytłaczająca, że korzystanie z darmowego przywileju obcowania z literaturą (który praktykowałem kiedyś w bibliotekach) bardziej mnie zdeprymowała niż zachęciła do korzystania z gratisów. Jak tylko wyjdzie nowa „Gra o Tron” z pewnością polecę do księgarni choć pewnie po miesiącu od premiery pojawi się skan powieści w sieci. Ale pewne rzeczy, nawet dostępne za darmo, trzeba celebrować.
A źli ludzie chcą nam odebrać ten raj.
„If you’re not paying for the product, you are the product being sold”
Panie Januszu. Super komentarz!
Za wszystkie rzeczy, które Pan wymienił płaci Pan lecz tego nie widzi. Źródłem utrzymania takich portali jak np. facebook są reklamy. Reklamy to koszty firm, które się reklamują, i które przerzucają te koszty na Pana w cenach produktów.
Hehe… A proszę sobie uświadomić że te wszystkie rzeczy za darmo ma Pan dzięki… niech policzę… dwóm-trzem koncernom: google, facebook, skype (to pewnie też google) i pewnie jeszcze jakiejś które potrafią na dostarczaniu ludziom tych rzeczy za darmo zarobić całkiem niezłe pieniądze :). A to już się nawet Karolowi Marksowi nie śniło.