„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów.” (Albert Einstein)archiwum cytatów

Do jakiego jedzenia pasuje wino

Prawdę mówiąc, do żadnego.

Wiem oczywiście, że to świętokradztwo, bluźnierstwo i manifestacja własnej, pożałowania godnej niemodności, ale tak już mam. Nie popijam winem posiłków.

Jak to!? Przecież są wina pasujące do jagnięciny, do ryb, do czerwonych mięs, do jasnych, do serów, do dań grillowanych, do dań gotowanych. W mądrych somelierskich przewodnikach i poradnikach aż się roi od podobnych rekomendacji.

A ja nie popijam winem niczego i już. Za bardzo lubię jedzenie i za bardzo lubię wino.

Otóż do popijania jedzenia nadają się według mnie tylko trzy rzeczy:

  • czysta woda (do dań wykwintnych)
  • coca-cola (do dań barowych i fast futów)
  • wódka czysta (do tego żeby się rozhuśtać)

A już, Boże broń, niczego nie popijam piwem. Już tłumaczę moje stanowisko w tej jakże ważkiej i kontrowersyjnej sprawie.

Otóż do popijania jedzenia potrzebuję czegoś o neutralnym smaku. Najlepsza jest woda. Wtedy czuję smak jedzenia. Mądre opowieści o tym, jak to wino wzmacnia i wzbogaca smak popijanych potraw jakoś do mnie nie przemawiają. Nie sprawdza się to w mojej własnej, osobistej praktyce. Jak popijam dobre jedzenie dobrym winem, to i jedzenie, i wino przestają mi smakować.

Co innego wino bezpośrednio przed jedzeniem i zaraz po. Tutaj ten napój jest jak najbardziej na miejscu. Szczególnie przed.

Niewielka dawka wina (piwa też) przed jedzeniem, na głodniaka bardzo interesująco wyostrza apetyt. Po jedzeniu z kolei jest świetnym utrwalaczem smaku.

A najlepiej dobre wino smakuje samo.

Szczególnie jak chce nam się pić ;-)


10 Komentarzy on “Do jakiego jedzenia pasuje wino”

  1. Przez długi czas miałem podobne zdanie, połączenie jedzenia z winem nie pozwalało mi skupić się ani na jedzeniu ani ja winie. Jednak gdy ostatnio miałem okazję spróbować kilku połączeń, to zmieniłem zdanie. Wino potrafi w niesamowity sposób ubogacić posiłek, wydobyć niezwykłe smaki, których normalnie byśmy nie czuli. Może jeszcze nie trafiłeś na odpowiednie połączenia?

    • Cały czas eksperymentuję z tą kwestią i nic. Zresztą ja w ogóle nie przepadam za łączeniem smaków. Na przykład nie lubię drinków. Jedyne połączenie jakie mi się sprawdza to coś słodkiego + gorzka kawa ;-)

      • Na mnie zadziałały na razie dwa połączenia: ser owczy i nowozelandzki Pinot Noir oraz (ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, bo nie lubię win słodkich) włoskie Verduzzo z gorzką czekoladą. Oba połączenia powodowały, że miałem ochotę na więcej.

  2. ZiKo pisze:

    Oj, bo Pan Marek Kondrat się obrazi :D

  3. ZiKo pisze:

    Kiedyś, będąc w Portugalii, podglądałem, jak sobie na trawce, na kocykach, biesiadują portugalskie rodzinki. Siedziały sobie ze trzy pokalenia, od dziadków, po kilkuletnie wnuki i wszystko co konsumowali, popijali winem z takiego 5cio litrowego baniaka. I pili wszyscy bez wyjątku. Obstawiam, że to był jakiś sikacz, ale nie o procenty mi chodzi. Są kraje, gdzie wino jest poprostu napojem do popijania jedzenia…

  4. ZiKo pisze:

    Pooznałem też kiedyś misjonarza, Włocha, który jedzenia nie popijał mimo, że było czym. Zawsze miał szklaneczkę odkręconą do góry dnem. Strasznie nas to intrygowało i przy jakiejś okazji ośmieliliśmy się w końcu go o to zapytać. Stwierdził, że u niego w Italii, jedzenie popija tylko winem, a że żaden inny napój nie jest w stanie mu win zastąpić, to z braku wina, woli nie popijać :)

  5. ZiKo pisze:

    Wcale nie musimy popadać w kompleksy, że mamy inną kulturę picia. Jak kiedyś, pewnego Anglika zabraliśmy na „polskie jedzenie”, a do popicia była…czysta, to on do dzisiaj, z dumą wspomina, że w Polsce pił pure vodka…

  6. Kamil pisze:

    A ja myślałem, że filmowcy nie mają takich awersji. A już na pewno nie do alkoholu :-))))))
    Mój kolega ze studiów zwykł mawiać „Prawdziwi dżentelmeni piją zawsze”.
    Ja wina osobiście nie lubię. Być może, że się nie rozsmakowałem. Nie piję go przed posiłkiem, po posiłku, w trakcie ani nigdy.
    To co napisałeś jest dla mnie absolutnie zrozumiałe, też nie łączę alkoholu z posiłkiem, jednak dla FRANCUZÓW, WŁOCHÓW czy kilku innych NACJI, ten tekst to bluźnierstwo. Miejmy nadzieję, że ani Luc Besson ani Giuseppe Tornatore tego nie przeczytają :-)))
    Pozdrawiam.

  7. alfa on pisze:

    Nie rozumię was. Wino wzmacnia smak potrawy. Jeśli coś smakuje to dobrane wino powoduje, że potrawa staje się niesamowicie smaczna. Półsłodkie czerwone, najlepiej z półwyspu Iberyjskiego + biała surowa. Obiecuję, że zmienicie zdanie.
    ————————————————–
    http://maniakfilmu.blogspot.com/

  8. Stafan Dedalus pisze:

    Polecam mało oryginalnie: ser Brie lub Camembert zwłaszcza np. z dodatkiem orzechów. Fantastycznie pasuje do wytrawnych czerwonych win. Przynajmniej mi :)


Twój komentarz nie ukaże się od razu, moderacja chwilę trwa :)