„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów.” (Albert Einstein)archiwum cytatów

Po co piszesz?

Dzisiejsze czasy tym się różnią od dawnych czasów, że zdumiewająca część populacji umie pisać i czytać.

Dla większości ludzi umiejętność ta pozostaje wprawdzie kompetencją całkowicie zapomnianą i nieużywaną. Zdarzają się jednak jednostki, które robią z niej użytek.

Niektórzy nawet nie tylko czytają, ale nawet PISZĄ. Piszą więcej niż kilka prostych zdań. Piszą wiersze, opowiadania, powieści, blogi, scenariusze, czy, nie daj Boże, przelewają na papier (lub częściej HTML) własne przemyślenia na różne tematy.

Po co to robią? Po co ludzie piszą?

O tym będzie ten wpis, bo mimo, że pachnie tu oczywistością, to uważam, że to sprawa ważna.

Czytaj resztę wpisu »


Źródełko inspiracji, które nigdy nie wysycha

„Z pustego i Salomon nie naleje.” Znacie to porzekadło? Znacie. (Ale na pewno nie znacie: „Na pochyłe drzewo to i Salomon nie naleje.” albo: „Dopóki dzban wodę nosi, dopóty do niego Salomon nie naleje.” ;-)

Ale nie o trawestacjach znanych porzekadeł chciałem dzisiaj napisać, tylko o inspiracji. Znowu o inspiracji, bo to ważne.

Inspiracją dla autora opowieści dramaturgicznych może być wszystko – przyroda, dzieło sztuki, smak, zapach, nowe przeżycie, nowa sytuacja, czyjeś ciekawe przemyślenie albo gazetowy news.

Dla mnie najważniejszą inspiracją są zawsze inni ludzie. Poznawanie ich, wchodzenie w ich życie, w ich intymność, poznawanie ich życiorysów i tego wszystkiego, co najbardziej skryte i prywatne.

To mnie zawsze najbardziej inspiruje. Może to straszne, ale tak już mam.

Czytaj resztę wpisu »


Prasa nie zginie, czyli – Wszystko jest blogiem

Uwaga! Będę przewidywał przyszłość prasy.

Ostatnio ukazuje się mnóstwo artykułów wieszczących śmierć prasy. Stało się to niemal modne. Co chwilę ktoś o tym pisze, cytując kolejne dane statystyczne pokazujące spadek sprzedaży gazet w Ameryce, w Europie, w Polsce.

Na dziennikarzy padł blady strach. Widmo bezrobocia zajrzało im w przekrwione oczy i ruszyli w miasto szukać wygodnych miejscówek do spania pod mostami i w węzłach ciepłowniczych. Co bardziej zdesperowani napisali płomienne teksty o upadku demokracji, hordach internetowych barbarzyńców i pieniądzach podatników, którzy powinni wspomóc czwartą władzę w trudnych chwilach.

Nie bójcie się, koledzy dziennikarze. Prasa nie zniknie. Internet jest szansą, nie zagrożeniem. Zniknie papier. Za parę lat będzie już służył tylko do tego, do czego jest niezbędny w toalecie. Prasa go już nie potrzebuje.

Czytaj resztę wpisu »