„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów.” (Albert Einstein)archiwum cytatów

Czym się różni scenariusz serialu od scenariusza fabuły

Ktoś mnie tu kiedyś poprosił o napisanie, jakie są różnice w pisaniu dla filmu i dla serialu. A ponieważ zajmuję się tymi sprawami naprzemiennie – raz piszę dla kina, raz dla TV, to mam w tej sprawie pewne doświadczenie.

Oto kilka prostych przemyśleń na ten temat:

Scenariusz serialu od scenariusza filmu fabularnego nie różni się niczym oprócz czasu.

A czas w dramaturgii to podstawa. Bo każda opowieść istnieje i rozwija się w czasie.

Dlatego jest to różnica znaczna, ważna i elementarna, ale na szczęście jedyna.

Wszystko inne jest takie samo.

A właściwie prawie takie samo – bo czas jest tak ważnym elementem, że zmienia wszystko.

Namieszałem?

Już wyjaśniam.

Film fabularny to opowieść zawarta w jednym odcinku, trwająca zazwyczaj od 90 do 120 minut. Może trwać dłużej, ale rzadko się to udaje i trzeba mieć naprawdę ważny powód, żeby to miało sens.

Standardowy sezon trzynastu odcinków serialu, po 40 minut każdy trwa w sumie 520 minut. To tak jak pięć filmów fabularnych. Długo.

Telenowele i sitkomy wieloodcinkowe, gdzie jeden odcinek trwa około 20 minut, w sumie trwają jeszcze dłużej. Niektóre mają po kilkaset odcinków i ciągną się latami. To już tysiące minut opowieści filmowej.

Ale zasady dramaturgii wszędzie są te same – nie można widza nudzić.

Wniosek z tego taki, że w serialu można więcej opowiedzieć, ale w mniejszych czasowo odcinkach. Tam gdzie w filmie kinowym stosuje się skróty dramaturgiczne, gdzie się opowieść kondensuje i skraca – w serialu opowiada się z detalami, bardziej wyczerpująco. Bo jest na to czas.

W serialu można głębiej wejść w postacie poboczne, można odważniej i bardziej drobiazgowo rozwijać wątki, można mieć więcej postaci głównych i więcej postaci w ogóle. W fabule jest odwrotnie – zawsze śledzimy losy głównego bohatera, albo głównej sprawy. Na dygresje i wyskoki w bok nie ma czasu.

Zawsze trzeba pamiętać w serialu o klasycznej, dramaturgicznej budowie poszczególnych odcinków. Muszą się zaczynać, rozwijać i puentować. Muszą mieć swoje zaskoczenia, zwroty i kulminacje. Muszą również mieć w sobie zaszyte następstwo dramaturgiczne. Każdy kolejny odcinek musi wynikać z poprzedniego. I każdy poprzedni odcinek musi zmuszać widza do obejrzenia następnego.

Ta zasada ma swoje chwalebne wyjątki. Czasami zdarzają się udane seriale bez napisanego następstwa odcinków. Można te odcinki dowolnie potasować, obejrzeć w innej kolejności i niczego nie stracimy. Sprawdza się to czasami w serialach kryminalnych i sitkomach komediowych, w serialach obyczajowych to zjawisko właściwie nie występuje.

W sensie czysto warsztatowym scenariusz do serialu pisze się tak samo jak do fabuły. W Hollywood są pewne różnice w formacie, ale Polska leży tak daleko od Kaliforni, że u nas nie ma to żadnego znaczenia.

Jedno w serialu i fabule jest wspólne – trzeba wiedzieć dla kogo się pisze i trzeba tego kogoś szanować.

Opowieść niezaadresowana, albo adresowana do wszystkich, nie spodoba się nikomu.


17 Komentarzy on “Czym się różni scenariusz serialu od scenariusza fabuły”

  1. Witaj. Podoba mi się to, co napisałeś, tym szczególniej, że można to odnieść do relacji z Klientem. Są handlowcy, którzy „kręcą” z Klientem jeden film, prowadzą relację w formie jednej fabuły. 90-120 minut emocji i koniec. Zero kontynuacji. Jeden strzał, nawet i kasowy a potem cisza. Są jednak i tacy (to są prawdziwi profesjonaliści), którzy utrzymują uwagę, zainteresowanie Klienta przez długi czas, można by rzecz przez wiele odcinków. Starcza im inwencji, pomysłów, wartości na to by tworzyć serial. Klient, dzięki ich działaniu wchodzi z prawdziwym zainteresowaniem w długą relację – widzi w niej korzyści, sens. Na kolejne spotkania, rozmowy czeka z zainteresowaniem. Chce, autentycznie chce kolejnych sezonów. Sam dobrze wiesz jak trudno jest zrobić dobry serial. Trudno tym nie mniej – jest to możliwe. W sprzedaży jest podobnie. Pozdrawiam weekendowo :)

  2. Patryk pisze:

    Czyli w zasadzie biorąc rzecz ogólnikowo fabuła filmu fabularnego a serialu TV nie różni sie niczym. W obydwu przypadkach chodzi o ciekawy materiał i sens całej historii. Nawet biorąc pod uwage format MADE IN AMERICA który nie jest tak skompliowany jak sie wydaje, chodzi głównie o to aby posuwać akcję do przodu i robić to możliwie jak najCIEKAWIEJ, ale to już kwestia nie formatu a talentu.

  3. JO pisze:

    Czy struktura scenariusza serialu powinna uwzględniać przerwy na reklamy?

    • Teoretycznie powinno się uwzględniać przerwy reklamowe. To w końcu wydarzenia dramaturgiczne – przerwy, po których widz MUSI chcieć wrócić do oglądania.

      W praktyce jest to jednak bardzo trudne, bo trudno na etapie scenariusza przewidzieć dokładnie, po której scenie nastąpi reklama.

      W praktyce więc wygląda to tak, że na przykład w serialu KRYMINALNI miejsca na reklamę wyznaczaliśmy na montażu. Nie wcześniej.

  4. ZiKo pisze:

    A skoro jest mowa o pisaniu do TV (dziękujemy Panie Piotrze!), to tak jak pisał wcześniej Śliwek, trzeba wyszukać headautorów np. na Goldenline, Facebook’u i do nich uderzać. Czasem to działa…Patryku ;-)

  5. Kamil pisze:

    Piotrze
    Pytanie trochę nie na temat…
    Jak ma się sprawa z wykorzystywaniem utworów muzycznych w filmach, serialach, na ekranie?
    Scenarzysta zamieszczając w swoim scenariuszu informację, że np. w tle słychać dany utwór, może liczyć się z konsekwencjami, jeśli nie ma na to jasnej zgody???
    Czy nikogo o nic nie trzeba pytać, bez obaw pozwania do sądu?

  6. Sztaba Slavek pisze:

    Scenariusz scenariuszowi nierówny – trudno też zapewne spierać się o to, co łatwiejsze; czy budowanie fabuły filmu, czy serialu. Dla mnie udany scenariusz to taki, który przykuje moją uwagę od napisów początkowych do końcowych, który sprawi, że z niechęcią wstanę z fotela, by móc choć przez chwilę jeszcze być biernym uczestnikiem oglądanej historii – telewizyjnej bądź kinowej. Czas budowania akcji i dialogów ma tu kolosalne znaczenie, jak podkreślił zresztą autor bloga. Ostatnio obejrzałem film „Małe dzieci” Todda Fielda i zetknąłem się z nietypową dosyć konstrukcją filmu, którego opowieść wzbogacana jest dodatkowo narracją, w taki sposób, że po kilkunastu minutach mamy przedstawione portrety psychologiczne głównej pary bohaterów. Mówię to oczywiście z lekkim przymrużeniem oka, ale fakt faktem, że narracja ułatwia pewne rozwiązania w konstrukcji filmu czy serialu, aczkolwiek nie musi być tak zawsze. Identyczny sposób przekazywania informacji na zasadzie relacjonowania stosuje się z powodzeniem w serialach, czego dowodem jest osiem sezonów „Gotowych na wszystko”. Skoro tak, to potwierdza to tylko tezę, że scenariusze filmów i seriali nie powinny różnić się od siebie pod względem warsztatowym, i zarówno przy produkcjach filmowych, jak i serialowych można stosować podobne chwyty.

  7. Marwi pisze:

    Witam przyłączam się do pytania Kamila o prawa autorskie wykorzystywanych w serialu piosenek ale także chciałabym zapytać czy pisząc scenariusz serialu i potem chcąc by go zrealizowano wystarczy napisać pierwszy odcinek czy dobrze byłoby napisać z 2-3 by móc pokazać jak historia może się toczyć dalej,nie zaprzestając jedynie na zaprezentowaniu pilota?
    I gdzie dokładnie „uderzać” chcąc ten scenariusz sprzedać do telewizji?

    Pozdrawiam

  8. Witam
    Skoro w fabule mamy mniej czasu, to i sceny są krótsze, dialogi precyzyjne, etc. Czy w takim razie w serialu, skoro czasu więcej to i sceny mogą być dłuższe, dialogi rozbudowane? Szczególnie w pierwszych odcinkach kiedy budujemy klimat, wprowadzamy widza? Oczywiście, nie chodzi by widza znudzić, ale np te 2,5 strony formatu raz na czas, czy lepiej poszatkować?
    Pozdrawiam

  9. Gracja pisze:

    WItam
    Właśnie wysłałam swój pomysł na serial odcinkowy do pewnego studio. Niewiem teraz czzy nie popełniłam błędu opisując wiele wątków postaci w nim występujących. W zasadzie amatorsko piszę powieści dla kobiet(na razie 2 sa w szufladzie -czekają na swój czas) .I zorientowałam się,ze napisanie sscenariusza serialu to wiele bardziej wymagające wyzwanie.Jeżeli ktoś moze coś w tej sprawie dodac bede wdzięczna za wszelkie wskazówki.

  10. Marek Kolins pisze:

    jestem magistrem PWSFTViT obecnie doktorantem i twoje przemyślenia na temat serialu to zupełna amatorszczyzna piaskownica serialowa

  11. Teresa Celarek pisze:

    A mnie sie wydaje ,że to są ciekawe wskazówki osobiście prowadzę grupę teatralno-kab ,piszę scenariusze i każda wymiana na ten temat jest cenna. Przymierzam się do tego konkursu na Serial telewizyjny i o ile napisanie scenariusza do sztuki teatralnej lub skeczu jest dla mnie łatwe to serial niesie ze soba pewne trudnosci ,bo nie chciałabym napisać jakiegoś badziewia typu opery mydlanej czy innego tasiemca. Prócz tego myślę,że pisząc taką opowiść trzeba posiadać jakie ś głębsze wiadomości w temaci chociążby z zakresu kryminalistyki czy innej tematyl ki i dlatego zastanawiam się czy jestem gotowa do napisania takiego gatunku Teresa

  12. Klara pisze:

    Czy w takim razie, posługując się strukturą trzyaktową, w każdym odcinku powinniśmy przejść przez proces trzech aktów? Oczywiście wiadomo, ze główne wątki nie rozwiązują się w pierwszym odcinku.
    Czy dobrze rozumiem?


Twój komentarz nie ukaże się od razu, moderacja chwilę trwa :)

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s