„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów.” (Albert Einstein)archiwum cytatów

Taksim – Andrzej Stasiuk

taksimStasiuk napisał western. I bardzo się z tego cieszę. Doskonale się to czyta i jest to bez wątpienia dobra proza. Tym bardziej, że jego ostatnie publikacje były bliższe poezji — duże, statyczne opisy, doskonałe metafory, krajobrazy, obserwacje i postacie. Wszystko nieruchome.

Taksim w odróżnieniu od tego jest dynamiczny. Ma dramaturgię. A właśnie dramaturgia jest dla mnie podstawowym wyznacznikiem prozy. Poezja to metafora, proza to akcja. I w Taksimie akcji, dramaturgii, ruchu i dziania się jest całkiem sporo.

To bardzo męska proza, jak na western przystało. Akcja oczywiście nie dzieje się na Dzikim Zachodzie, a bohaterami nie są kowboje, ale to tylko szczegół, sztafaż. Wszystko inne, cała konstrukcja, szkielet fabularny, konstrukcja postaci i wartości jakie reprezentują to już czysty western.

Czytaj resztę wpisu »


Narzeczony mimo woli (The Proposal)

narzeczony mimo woliJa jednak zdecydowanie wolę dobre rzemiosło od wątpliwej sztuki. Tego filmu nie będzie się pamiętać przez lata. Nie dostanie Oskara, ani żadnej innej szacownej nagrody. Ten film powstał tylko z jednego powodu. Żeby dać sto minut dobrej rozrywki tym, którzy lubią komedie romantyczne. I dał.

Dobre rzemiosło w „Narzeczonym mimo woli” widać na każdym kroku. Scenariusz, scenografia, zdjęcia, kostiumy, aktorstwo — wszystko na swoim miejscu. Nie ma w tym filmie niczego odkrywczego, niczego przełomowego, nieoczekiwanego, oryginalnego. Za to wszystko jest na swoim miejscu i jest zrobione na prawdę fachowo. Nie jest to takie częste we współczesnych filmach.

Właściwie nie ma powodu, żeby pisać o tej komedii. To klasyczna rozrywka w stylu obejrzeć, pobawić się, zapomnieć. Mam jednak jeden powód. Jest to MODELOWY przykład gatunku „komedia romantyczna”. Struktura, budowa postaci, konwencja, przebieg fabularny — wszystko jest tak, jak ma być w tym gatunku.

Jeśli więc ktoś chce napisać, czy wyreżyserować komedię romantyczną, powinien ten film zobaczyć i dokładnie przeanalizować. Jeśli ktoś nie lubi komedii romantycznych, powinien się trzymać od tego filmu jak najdalej. Ja lubię. I, oglądając „The Proposal”, bardzo dobrze się bawiłem.


Walkiria (Valkyrie)

walkiria_plakatTrudno piekarza zachwycić chlebem, szewca butami, czy stolarza meblem. Ja mam podobny problem. Niewiele filmów z ostatnich lat mnie rzeczywiście zachwyciło. Niewiele było takich, które naprawdę zrobiły na mnie wrażenie perfekcyjną robotą filmową, dramaturgią, reżyserią i aktorstwem. Niestety, taki fach (i takie czasy dla filmu).

Kiedy więc trafia się rodzynek, zasługuje na to, żeby o nim napisać. Dlatego piszę o „Walkirii”. Nie sądziłem, że ten film mi się spodoba. Nastawiałem się na kolejny historyczny bryk opowiadający o jednym z najjaśniejszych momentów w mrocznej historii hitlerowskich Niemiec. Tymczasem obejrzałem pasjonujący dramat o ludziach, którzy stanęli przed najważniejszym wyborem w swoim życiu. Obejrzałem świetny film.

Czytaj resztę wpisu »


Co biali ludzie lubią najbardziej

stuffwhitepeoplelikeStuff White People Like to kawałek całkiem niezłej, współczesnej literatury. Nic dziwnego, że ten jeden z najpopularniejszych anglojęzycznych blogów ukazał się już w formie książki, a autor dostał propozycję z Hollywood przerobienia go na serial telewizyjny.

Nie jest to blog newsowy, nie jest to blog polityczny, ani specjalistyczny. Nic z tych rzeczy. Jest to bardzo odważna próba zmierzenia się z zagadnieniem współczesnego snobizmu bogatego, sytego i spełnionego społeczeństwa białych ludzi. Cały pomysł tego bloga polega na tym, żeby o tych snobizmach napisać z humorem. I to jest moim zdaniem strzał w dziesiątkę.

Dlaczego ta skromna stronka w darmowym serwisie blogerskim zanotowała jak dotąd blisko 60 milionów odsłon?

Czytaj resztę wpisu »


Co jest grane? (What Just Happened?)

cojestgrane_plakat_mini

Z tym filmem jest duży kłopot.

Jest to świetny film, który (prawie) nikomu się nie podoba.

Mnie się podoba, dlatego o nim piszę. O filmach, które mi się nie podobają nie piszę. O filmach niewartych obejrzenia lepiej po prostu milczeć.

W tym filmie mamy (prawie) wszystkie atrakcje jakie sobie możemy zamarzyć. Mamy doskonałego reżysera (Barry Levinson), mam materiał literacki, który wyszedł spod ręki Arta Linsona, utytułowanego, doświadczonego hollywoodzkiego producenta (zrobił m.in. „Fight Club” i „Nietykalnych”). W roli głównej mamy Roberta De Niro, w pozostałych mamy kilku mniej znanych aktorów takich jak Bruce Willis, Sean Penn, czy John Torturro.

Na czym zatem polega kłopot z tym filmem?

Czytaj resztę wpisu »


Vicky Cristina Barcelona

vicky-cristina-barcelona-plakatLekka, urocza, pełna wdzięku i doskonałego humoru komedia. Smutna opowieść o meandrach miłości, miejscami gorzka, miejscami do bólu prawdziwa. Kolorowa, doskonale sfotografowana laurka na cześć Hiszpanii, jej pejzażu, jej klimatu, smaku i inności. Wszystko w jednym filmie, wszystko spójne, interesujące, wciągające i na najwyższym poziomie.

To oczywiście Woody Allen, starszy pan z Nowego Jorku, który z uporem maniaka, co roku, jesienią pisze scenariusz, potem obsadza go najlepszymi aktorami, reżyseruje i dostarcza zdumionemu światu kolejny film wart zobaczenia.

Czytaj resztę wpisu »


Gran Torino

Gran Torino

Clint Eastwood nie odpuszcza. Mimo 79 lat na karku wciąż reżyseruje świetne filmy. Naprawdę rzadko zdarza się reżyser, który z filmu na film trzymałby tak równy, wysoki, stały poziom artystyczny swoich dzieł.

Eastwood nie dość, że świetnie reżyseruje to gra tu główną rolę. Gran Torino to kawał porządnego kina, mimo tego, że film jest skromny i niedrogi jak na hoolywoodzkie standardy (35 mln. dol.) to trzyma w napięciu przez calutkie dwie godziny i nie pozwala oderwać oczu od ekranu.

Czytaj resztę wpisu »